Proces studenta od nowa


Kilkudziesięciu świadków do ponownego przesłuchania, zmarnowany czas sędziów, ławników, biegłych. Wszystko to z powodu jednego pijanego sędziego. Przed gdańskim sądem rozpoczął się od nowa proces studenta oskarżonego o zamordowanie pracownika Politechniki Gdańskiej.

Kamil Putrzyński
Źródło zdjęć: © DB | Adam Warżawa

- Taka jest procedura. W wypadku, kiedy jeden z członków składu orzekającego z jakiegoś powodu nie może prowadzić sprawy, trzeba ją rozpoczynać na nowo. Nieważne, czy to sędzia czy ławnik - mówi Hanna Langa-Bieszki, rzecznik prasowy gdańskiego Sądu Okręgowego. Proces Kamila Putrzyńskiego miał się już ku końcowi i spokojnie mógł się skończyć we wrześniu lub październiku, czyli rok po jego rozpoczęciu.

Mógłby, gdyby 9 września sędzia Waldemar K., który go prowadził, nie wsiadł do swego auta po pijanemu. Sędzia, na własny wniosek, został zawieszony w czynnościach. A czternaście spraw, które prowadził, w tym ta najsłynniejsza - morderstwa na gdańskiej politechnice, musi się zacząć od nowa. Oznacza to wzywanie tych samych świadków, biegłych, przeprowadzanie identycznych czynności procesowych. Tym razem procesowi przewodniczy sędzia Włodzimierz Brazewicz, przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Gdańsku. Drugim sędzią w tym procesie jest, tak jak poprzednio, Andrzej Węglowski. To właśnie on próbował wycisnąć wczoraj z biegłej, która wypowiadała się na temat stanu zdrowia oskarżonego, czy Putrzyński miał w czasie tragedii napad padaczki skroniowej, czy nie. Wcześniej inni biegli wykluczyli taką możliwość. Pani doktór nie była jednak pewna. Sąd postanowił wobec tego powołać innych biegłych, którzy wydadzą bardziej jednoznaczną opinię w tej kwestii. Putrzyński, który podczas pierwszego procesu występował
w dobrze skrojonym garniturze, tym razem został przyprowadzony przez policjantów ubrany w czerwony uniform. Oznacza on szczególnie niebezpiecznego więźnia. W areszcie próbował bowiem popełnić samobójstwo, a także był agresywny wobec strażników więziennych. Dlatego w czasie rozprawy nie zdjęto mu też kajdanek. Tak jak podczas pierwszego procesu, odmówił odpowiedzi na wszystkie pytania. Nawet na to, czy przyznaje się do zabójstwa.

Czesław Romanowski

Wybrane dla Ciebie
"Potężny i śmiertelny cios". USA uderzyły w Nigerii
"Potężny i śmiertelny cios". USA uderzyły w Nigerii
Senior zginął pod okienkiem drive-thru. "Dziwny wypadek" w USA
Senior zginął pod okienkiem drive-thru. "Dziwny wypadek" w USA
Niger nie wpuści żadnego Amerykanina. To efekt decyzji Trumpa
Niger nie wpuści żadnego Amerykanina. To efekt decyzji Trumpa
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił