Proces policjantów-złodziei
(Archiwum)
Sąd Rejonowy w Słupsku nie wydał wyroku w sprawie dwóch policjantów oskarżonych o ograbienie ofiar wypadku samochodowego. Sąd musi uzupełnić materiał dowodowy.
14.01.2003 11:28
Oskarżeni są dwaj policjanci: Tomasz J. oraz Mieczysław A. Obaj zostali oskarżeni przez prokuraturę o kradzież dwóch tysięcy niemieckich marek, należących do ofiar wypadku. Zawieszeni w obowiązkach policjanci - którzy byli na miejscu wypadku jako pierwsi - nie przyznają się do winy.
Do wypadku doszło w czerwcu w Boże Ciało 1999 roku w Sycewicach niedaleko Słupska. Rozpędzony ford transit zjechał na lewą stronę jezdni, wpadł do rowu i uderzył w skarpę.
Na miejscu zginęło czterech pasażerów. Piąty przeżył i dzięki jego zeznaniom prokuratura dowiedziała się, że mężczyźni mieli ze sobą pieniądze zarobione w Niemczech. Jednak pieniędzy na miejscu wypadku nie znaleziono.
Do kradzieży pieniędzy przyznał się 17-letni Paweł W. Stwierdził, że to on znalazł saszetkę z pieniędzmi i podzielił się nimi ze swoimi kolegami.
Prokurator nie dał jednak wiary jego zeznaniom. W grudniu podczas ostatniego dnia procesu zażądał dla oskarżonych dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na lat pięć oraz tysiąca złotych grzywny i pięcioletniego zakazu wykonywania zawodu policjanta.