Proces Józefa Wesołowskiego odroczony
Sześć minut trwała w Watykanie pierwsza rozprawa w procesie karnym oskarżonego o pedofilię byłego nuncjusza Józefa Wesołowskiego. Był on nieobecny, bo jak przekazano w ostatniej chwili, jest w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Proces odroczono bezterminowo.
11.07.2015 | aktual.: 11.07.2015 14:19
Rozprawa rozpoczęła się o godz. 9.30 od odczytania krótkiej informacji o oskarżonym, w której podkreślono m.in., że jest on obywatelem Watykanu od 1980 r.
Następnie odczytano pięć punktów aktu oskarżenia, wśród nich posiadanie i pobieranie ze stron internetowych materiałów pornografii dziecięcej w chwili jawnych aktów seksualnych. Jako okoliczność obciążającą wymieniono "ogromną ilość" takich materiałów. Wśród nich były "materiały pochodzące z przestępstwa". Gromadzenie ich miało miejsce, głosi akt oskarżenia, od nieustalonego okresu aż do 22 września 2014 roku, tj. do chwili aresztowania byłego nuncjusza w Watykanie i w trakcie pełnienia urzędu nuncjusza na Dominikanie do sierpnia 2013 r.
Kolejny punkt mówi o "skorumpowaniu" nieletnich w wieku od 13 do 16 lat, m.in. przy udziale swego byłego asystenta, byłego diakona z Dominikany Francisco Javiera Occi Reyesa w celu doprowadzenia do aktów seksualnych z nimi. Przy jednej okazji miało to miejsce w miejscu publicznym - głosi ten punkt oskarżenia.
W dokumencie mowa jest o "ciężkich krzywdach psychicznych" zadanych przez oskarżonego nastoletnim ofiarom wykorzystywania seksualnego.
Poza tym były nuncjusz i były arcybiskup został oskarżony o "zachowanie obrażające zasady religii lub moralności chrześcijańskiej" zarówno na Dominikanie, jak i w Rzymie, Watykanie i "gdzie indziej", aż do chwili aresztowania.
Po odczytaniu dokumentu w małej sali watykańskiego trybunału wyjaśniono, że oskarżony jest nieobecny z przyczyn zdrowotnych, gdyż przebywa na oddziale intensywnej terapii. Zaprezentowana została dokumentacja medyczna na temat jego stanu. Rozprawa zakończyła się po sześciu minutach.
Adwokat oskarżonego Antonello Blasi powiedział dziennikarzom, że sam w ostatniej chwili dowiedział się o niedyspozycji swojego klienta, który - jak podkreślił - był gotów stawić się w sądzie. Nie wyjaśnił, o jaką niedyspozycję chodzi.
Na późniejszym briefingu w Watykanie wyjaśniono, że Józef Wesołowski poczuł się źle w piątek po południu i po udzieleniu mu pierwszej pomocy w placówce watykańskiej służby zdrowia został odwieziony do specjalistycznego szpitala, gdzie trafił na intensywną terapię. W trosce o jego prywatność nie podano, jaka to placówka.
Z przekazanych dziennikarzom informacji wynika, że Wesołowski znajduje się pod policyjną ochroną.
Józefowi Wesołowskiemu, który został pozbawiony immunitetu dyplomatycznego, a przez sąd kanoniczny pierwszej instancji wykluczony ze stanu duchownego, grozi 7 lat więzienia.