Proces Heritage Films - Michnik odroczony

Rywin i jego spółka żądają od Michnika przeprosin za sformułowania użyte przez niego, gdy zeznawał przed sejmową komisją śledczą badającą tzw. aferę Rywina, że słyszał, iż Heritage Films to "pralnia brudnych pieniędzy". Oprócz przeprosin HF chce też wpłaty 5 tys. złotych na cel charytatywny.

W kwietniu 2004 r. Rywin został nieprawomocnie skazany na dwa i pół roku więzienia za usiłowanie oszustwa wobec Agory (23 listopada Sąd Apelacyjny w Warszawie ma rozstrzygnąć apelację) i 100 tys. zł grzywny.

Firma Heritage Films poczuła się dotknięta wypowiedzią pana redaktora Michnika o +pralni pieniędzy+. Zaszkodziła ona interesom firmy. Ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ani Urząd Kontroli Skarbowej nie stwierdziły tego typu przypadków, kontrolując dokumenty HF - mówił w zeszłym tygodniu pełnomocnik spółki mec. Marek Małecki.

Śledztwo w sprawie domniemanych nielegalnych przepływów finansowych między Heritage Films, TVP a innymi podmiotami od 2003 r. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wniosek o sprawdzenie tego wątku afery Rywina złożyła w prokuraturze sejmowa komisja śledcza. Śledztwo prokuratury toczy się "w sprawie", nikomu - jak dotąd - nie postawiono zarzutów.

Postępowanie nadal trwa - powiedział rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Maciej Kujawski. Spytany, czy w toku śledztwa stwierdzono jakieś nieprawidłowości w dokumentacji finansowej spółki Rywina, Kujawski odparł: W tej chwili nic na to nie wskazuje.

Na następnej rozprawie sąd zdecyduje, kto będzie przesłuchany w procesie cywilnym jako przedstawiciel Heritage Films. Spółka proponuje, by był to jej wiceprezes Czesław Poppe. W poniedziałek wątpliwości w tej sprawie wyraził jednak pełnomocnik Michnika, mec. Piotr Rogowski. Pan Poppe ma wiedzę na temat finansów spółki, nie musi o tym mówić pan Rywin - powiedział mec. Małecki.