Proces 10 uczestników demonstracji w Mińsku
W Mińsku rozpoczął się proces młodych działaczy opozycji, uczestników styczniowej manifestacji przeciw ograniczeniom działalności drobnych przedsiębiorców. Wszystkim zarzuca się organizację nielegalnego protestu.
16.04.2008 | aktual.: 16.04.2008 12:28
Jak podały niezależne portale internetowe, na ławie oskarżonych zasiadło 10 opozycjonistów. Jeden z nich, Andrej Kim jest zamknięty w klatce, gdyż władze oskarżają go też o napaść na funkcjonariusza milicji. Pozostali czterej będą sądzeni później. Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie ich rozprawa.
Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Wszyscy domagają się, by proces prowadzono w języku białoruskim, a nie rosyjskim.
Pod sąd przyszło około 70 osób, wśród nich przedstawiciele opozycji, w tym lider ruchu "Za wolność" Aleksander Milinkiewicz, reprezentanci przedsiębiorców oraz ambasad OBWE, USA, Czech i Francji. Grupy tej pilnują oddziały specnazu.
Ci ludzie cierpią za to, że wyrazili solidarność z przedsiębiorcami. Dlatego też nie mam moralnego prawa tu nie być - powiedział cytowany przez radio "Swaboda" lider stowarzyszenia przedsiębiorców "Perspektywa" Anatol Szumczanka. Również on był aresztowany po styczniowej manifestacji.
Zorganizowana 10 stycznia w Mińsku kilkutysięczna demonstracja była protestem przeciwko nowym przepisom dla drobnych przedsiębiorców - głównie kupców bazarowych - których wsparli przedstawiciele opozycyjnych partii politycznych. Dzień później 27 uczestników demonstracji zostało skazanych przez mińskie sądy na kary od 15 do 20 dni aresztu.
Drugi, podobny kilkutysięczny protest odbył się 21 stycznia.
Kupcy sprzeciwiają się nowym przepisom dotyczącym zatrudnienia, które weszły w życie 1 stycznia. Przewidują one, że przedsiębiorcy mogą zatrudniać tylko bliskich krewnych, przy czym nie więcej niż trzy osoby. Jeśli zechcą przyjąć do pracy innych, muszą się zarejestrować jako osoby prawne i płacić wyższe podatki.