Problemów z Herculesami ciąg dalszy
Już przed awarią w Afganistanie samolotu transportowego C-130 Hercules dowództwo lotnictwa alarmowało, że maszyny często się psują, a usterek nie można naprawić, bo nie ma części zamiennych - pisze "Rzeczpospolita".
MON zawiesił loty Herculesów po tym, jak w poprzedni piątek jedna z dwóch takich polskich maszyn uległa awarii w Afganistanie.
"Rzeczpospolita" dotarła do pisma szefa Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika z początku roku, w którym ostrzega on resort obrony, że samoloty są w złym stanie. Z pisma wynika też, że przed awarią w Afganistanie sprawna była tylko jedna z dwóch polskich maszyn. Druga miała być naprawiona do końca stycznia, ale do tej pory nie jest sprawna.
"Rzeczpospolita" pisze, że szef MON zobowiązał generała Błasika oraz szefa Sztabu Generalnego generała Franciszka Gągora do wyjaśnienia ze stroną amerykańską, która ma dostarczyć polskiej armii jeszcze trzy Herculesy, dalszych losów programu C-130