Próba jądrowa czy eksplozja w fabryce amunicji?
Niezwykle silny wybuch zarejestrowano w Korei Północnej, przy granicy z Chinami. Mogła to być próba nuklearna - zaalarmowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, która podała później, iż mogło dojść do eksplozji w fabryce amunicji.
Według agencji Yonhap po wybuchu w prowincji Yangkang, zaobserwowanym przez satelitę, uniosła się olbrzymia chmura w kształcie grzyba, która miała aż 4 km średnicy.
Informacje z satelity
Przedstawiciel władz Korei Południowej przyznał, że pierwsze wiadomości o niezwykle silnym wybuchu w Korei Północnej pochodzą z satelity, który zarejestrował "dziwną chmurę".
Uzyskane informacje wskazywały na eksplozję, która nastąpiła mniej więcej w nocy ze środy na czwartek. Konieczne są jednak analizy, które wyjaśnią, co to właściwie było - powiedział informator agencji Reutera, zastrzegając sobie anonimowość.
Pogoda była wtedy pochmurna, ale to była dziwna chmura, inna od pozostałych. Nie możemy potwierdzić, czy miała kształt grzyba - dodał.
Wybuch w rocznicę
Eksplozja nastąpiła 9 września o godz. 11.00 czasu lokalnego (godz. 4.00 czasu polskiego). W dniu tym w komunistycznej Korei Północnej obchodzono 56. rocznicę powstania państwa.
Wybuch zarejestrowano w graniczącym z Chinami powiecie Kimhyongjik, gdzie znajduje się baza rakietowa Daepodong, w której są rakiety zdolne dolecieć do każdego punktu na Półwyspie Koreańskim, w Japonii i na większej części Pacyfiku.
Był prawdopodobnie silniejszy niż gigantyczna eksplozja z kwietnia tego roku, do jakiej doszło na dworcu w północnokoreańskim mieście Ryongchon. Zginęło wówczas ponad 170 osób, a ponad 1300 zostało rannych.
Rezerwa i dementi
Z rezerwą o doniesieniach agencji Yonhap wypowiadają się przedstawiciele władz Korei Południowej. Minister do spraw zjednoczenia Dzung Dong Jung odrzucił przypuszczenia, że był to próbny wybuch jądrowy.
Rzecznik prezydenta Ro Mu Hiuna, Kim Dzong Min zastrzegł, że informacje o chmurze w kształcie grzyba nad miejscem wybuchu to na razie tylko niepotwierdzone plotki. Dotychczas nie było żadnych informacji wywiadowczych wskazujących na to - powiedział.
Południowokoreańskie słuzby meteorologiczne zapewniły, że nie zarejstrowały zadnych wstrząsów ziemi w czwarte, a więc eksplozja w Korei Północnej nie mogła być wybuchem jądrowym.
Kilka możliwych wytłumaczeń
Także Stany Zjednoczone nie wiedzą na razie, co wydarzyło się przy granicy z Chinami. Zdaniem anonimowego przedstawiciela Waszyngtonu istnieje kilka możliwych wytłumaczeń zrelacjonowanych przez Yonhap wydarzeń.
Korea Północna wznowiła w 2002 r. zakazany program nuklearny, wzbudzając podejrzenia, że może on być wykorzystany do budowy broni atomowej. Wielokrotnie też komunistyczny reżim w Phenianie zapowiadał, że może przeprowadzić próby jądrowe.
W czwartek Korea Południowa przyznała się, że jej naukowcy prowadzili tajne eksperymenty, w których w 2000 r. udało się wzbogacić uran, a w 1982 r. pozyskać pluton. W odpowiedzi na te rewelacje Korea Północna oświadczyła w sobotę, że przecieki o tajnych eksperymentach nuklearnych Seulu utwierdziły ją w przekonaniu, iż nie może zrezygnować z własnych programów atomowych.
Rozmowy na tematy nuklearne
Tymczasem pod koniec września miała się rozpocząć czwarta runda sześciostronnych rokowań z Koreą Północną na tematy nuklearne.
Oprócz reprezentantów obydwu Korei w rozmowach biorą udział delegaci USA, Rosji, Chin i Japonii. Strony nalegają na Phenian, by odstąpił od realizacji programu jądrowego w zamian za pomoc w dziedzinie energetyki oraz poprawę stosunków gospodarczych i dyplomatycznych z Zachodem.