Próba eutanazji w Poznaniu?
Istnieje podejrzenie, że mąż podał nieuleczalnie chorej żonie tabletki, które spowodowały jej śmierć. Czy w Poznaniu doszło do próby eutanazji? Sprawdzają to policjanci z komisariatu Poznań Północ - pisze "Głos Wielkopolski".
15.04.2006 | aktual.: 15.04.2006 02:32
Policjanci odebrali informację, że do szpitala zawieziono nieuleczalnie chorą poznaniankę. Kobieta źle się czuła. Wszystko wskazywało na to, że ktoś podał jej tabletki, które miały spowodować zgon. Podejrzenia padły na jej męża. Takiego rozwiązania - jak mówią funkcjonariusze - nie wykluczała między innymi jedna z córek.
Policjanci zatrzymali mężczyznę. Był pijany, więc odwieziono go do izby wytrzeźwień. W drodze przyznał, że podał tabletki. Mówił, że zrobił to na prośbę żony, chciał zakończyć jej cierpienie. Oficjalnego przesłuchania jeszcze nie było. Zatrzymany nadal trzeźwiał, nie wiadomo więc, czy podtrzyma swoją wersję wypadków.
Jak się jednak dowiedziała gazeta, kobieta potwierdziła, że prosiła o przyspieszenie swojej śmierci - nie mogła znieść, że przez chorobę nie radziła sobie z codziennymi czynnościami. Śledztwo wyjaśni, czy doszło do próby eutanazji. Pomocne będą badania toksykologów i przesłuchania członków rodziny małżeństwa. (PAP)