Prezydent znów ma problem z samolotem
Kancelaria prezydenta czeka na samolot, który ma zawieźć Haitańczykom pomoc humanitarną od Lecha Kaczyńskiego i Caritas Polska. Wiceszef kancelarii prezydenta, Jacek Sasin wysłał pismo w tej sprawie do szefa kancelarii premiera, Tomasza Arabskiego - poinformował prezydencki minister, Paweł Wypych.
17.01.2010 | aktual.: 17.01.2010 15:33
Według Wypycha Polska, jako duży kraj, powinna się wstydzić, że ma tylko jeden sprawny samolot rządowy. - Myślę, że coś z tym wreszcie trzeba zrobić - powiedział prezydencki minister i dodał, że teraz pomoc dla Haiti jest bardzo ważna, a nie ma czym jej wysłać.
Vipowska maszyna z 36. Pułku Lotnictwa Specjalnego poleciała przedwczoraj na Haiti z grupą strażaków i ratowników. Teraz samolot jest w drodze powrotnej do kraju. Maszyna wyląduje na warszawskim Okęciu prawdopodobnie w poniedziałek około 5 rano.
W miejsce dotknięte tak wielkim kataklizmem powinien polecieć wojskowy transportowiec Herkules. Niestety obie maszyny, będące w dyspozycji naszej armii - jedna polska, a druga wypożyczona od Amerykanów - są obecnie zepsute. Tylko te samoloty mogłyby wylądować bezpośrednio na Haiti, na polowych lotniskach. Samolot TU-154, który leciał z ratownikami, musiał przez to lądować na Dominikanie.
Na Haiti mają polecieć dary zebrane przez Caritas. Już są przygotowane leki, materiały opatrunkowe, krew, osocze oraz 11 namiotów. Rozważane jest także wysłanie szpitala polowego Polskiej Misji Medycznej. Do dotkniętego kataklizmem kraju mieliby też polecieć lekarze Misji, jako personel szpitala.