Prezydent ręczy za studenta
Za poręczeniem prezydenta Jerzego Kropiwnickiego
i rektora Uniwersytetu Łódzkiego Wiesława Pusia tuż przed północą
łódzką prokuraturę opuścił student - jeden z zatrzymanych przez
policję podczas sobotnich zajść na osiedlu akademickim w Łodzi.
"Prezydent Kropiwnicki rozmawiał w sprawie zatrzymanego studenta z Markiem Belką. Zaapelował do premiera o pomoc" - powiedział rzecznik prasowy prezydenta Łodzi Kajus Augustyniak.
Zwolnienia kolegi domagali się też studenci - członkowie NZS, którzy po zakończeniu marszu solidarności z ofiarami zajść, od godzin popołudniowych, oczekiwali na decyzję prokuratury przed jej siedzibą. Zdaniem studentów, zatrzymany, który jest zastępcą szefa uczelnianego NZS, został zatrzymany bezpodstawnie, bo nie brał udziału w zamieszkach.
Po sobotnio-niedzielnych zamieszkach zatrzymano w sumie 23 osoby, w tym dwoje nieletnich. W prokuraturze Łódź-Śródmieście trwają przesłuchania zatrzymanych przez policję najbardziej agresywnych uczestników zamieszek. Dwóm z nich przedstawiono zarzuty czynnej napaści na policjantów. Kolejnym stawiane są zarzuty udziału w zbiegowisku, kradzieży i zniszczenia mienia.
Podczas zamieszek, wywołanych przez grupę chuliganów w trakcie studenckich juwenaliów, interweniujący policjanci zamiast gumowych kul użyli przez pomyłkę ostrej amunicji. W efekcie dwie osoby zmarły, jedna została ciężko ranna, a kilkadziesiąt odniosło lżejsze obrażenia.