"Prezydent Korei Płd. naraził się kosmitom"
U źródeł kłopotów prezydenta Korei
Południowej Ro Mu Hiuna, wobec którego parlament 12 marca
przegłosował procedurę impeachmentu (odsunięcia od władzy), leżą
zatargi z siłami wyższymi, a dokładniej kosmitami - ogłosili
raelianie.
Impeachment
Agencja Reuters poinformowała, że Międzynarodowy Ruch Raelian wydał oświadczenie, w którym napisano, że odsunięcie Ro od władzy jest karą za to, że w zeszłym roku "Jego Świątobliwość Rael nie uzyskał od koreańskiego rządu pozwolenia na wjazd do tego kraju". Ro naraził się tym samym nie tylko raelianom i samemu Raelowi, ale także "tym, którzy przybyli z niebios".
Z własną tezą na temat przyczyn kłopotów Ro wystąpiła też odizolowana, zubożała i zaciekle antyamerykańska Korea Północna; według Phenianu, impeachment Ro jest rezultatem amerykańskiego spisku.
Uprawnienia prezydenta Ro, oskarżonego o afery korupcyjne i pogwałcenie konstytucji, zostały zawieszone 12 marca po sesji Zgromadzenia Narodowego.
Raelianie
Sekta raelian została utworzona przez mieszkającego w Kanadzie i urodzonego we Francji Claude'a Vorilhona, który przybrał imię Raela. Były kierowca rajdowy i dziennikarz Vorilhon 13 grudnia 1973 r. miał widzenie kosmity. Według Vorilhona, przybysz z kosmosu był wysoki na około cztery stopy (ok. 120 cm), miał długie czarne włosy, oczy o kształcie migdałów, oliwkową skórę i "pełną harmonii osobowość".
Przedstawiciel pozaziemskiej cywilizacji miał powiedzieć Vorilhonowi, że rodzaj ludzki powstał w następstwie przeniesienia na Ziemię materiału genetycznego (DNA) przez istoty z innych planet.
O raelianach było głośno na przełomie 2002 i 2003, gdy powiązana z sektą firma Clonaid ogłosiła narodziny pierwszego sklonowanego dziecka - dziewczynki o imieniu Ewa. Od tego czasu poinformowała o narodzinach kilkorga innych sklonowanych dzieci. Nigdy nie przedstawiła naukowych dowodów na to, że jej twierdzenia są prawdziwe.