Prezydent gotowa stanąć przed sądem
Prezydent Filipin Gloria Macapagal Arroyo zapowiedziała, że jest gotowa stanąć przed sądem i poddać się procedurze impeachmentu, jeśli okaże się, iż będzie to jedyny sposób rozładowania narastającego w kraju kryzysu politycznego.
Rzecznik Arroyo, który przekazał jej stanowisko, powiedział jednak, iż "impeachment jest nie do pomyślenia, a (ewentualny) proces stanowić będzie tylko stratę czasu".
W Manili - pisze agencja Associated Press - panują obawy, że oskarżenia, iż Arroyo bezprawnie ingerowała w toku ubiegłorocznych wyborów prezydenckich, mogą doprowadzić do wybuchu nowej rewolty - "pokazu potęgi narodu" lub wojskowego zamachu - co mogłoby prowadzić do destabilizacji sytuacji w kraju.
Z wnioskiem o wszczęcie procedury impeachmentu wobec Arroyo wystąpiła w czerwcu opozycja filipińska, reagując tak na doniesienia mediów, iż w toku ubiegłorocznej kampanii Arroyo telefonowała do członków komisji wyborczej w Manili.
Sama prezydent w zeszłym tygodniu wyraziła ubolewanie z powodu "czysto informacyjnych" rozmów, jakie przeprowadziła w członkiem komisji. Zaprzeczyła też by jej rodzina była zamieszana w jakiekolwiek afery korupcyjne. Z powodu takich zarzutów, mąż pani Arroyo w zeszłym tygodniu opuścił kraj, udając się na "dobrowolną emigrację".
W ubiegły piątek na ulice Manili wyszło ponad pięć tysięcy ludzi, domagających się ustąpienia prezydent Arroyo w związku z oskarżeniami o nepotyzm.