Wywiadu tego udzieliła w piątek, na dzień przed wyjazdem z delegacją amerykańską do Liberii na zaprzysiężenie na stanowisku prezydenta tego kraju Ellen Johnson-Sirleaf - pierwszej kobiety- prezydenta w państwie afrykańskim.
Zapytana, czy nie czas na to, by i w USA powierzyć stery rządów kobiecie, Laura Bush odpowiedziała, że jej zdaniem stanie się to już "w ciągu najbliższych kilku kadencji".
Rozwijając myśl dodała, że jako prezydenta chciałaby zobaczyć "Republikankę, taką jak doktor Rice".
Pani Bush wie oczywiście, że Rice na razie stanowczo zaprzecza, że ma prezydenckie ambicje, niemniej powiedziała, że byłaby rada, gdyby Rice włączyła się do wyścigu o prezydenturę.
Notabene afroamerykanka Condoleezza towarzyszy pani Bush w podróży do Liberii; dostała osobiste zaproszenie od nowej prezydent.