Prezes "Hetmana" zostanie bez buławy?
Do 10 lat więzienia grozi prezesowi zakładów
odzieżowych "Hetman" Janowi P. oskarżonemu o łamanie praw
pracowniczych i związkowych, nieterminowe płacenie wynagrodzeń i
nieodprowadzanie składek ZUS. Prokuratura Rejonowa w Elblągu (woj.
warmińsko-mazurskie) przekazała akt oskarżenia do
miejscowego sądu.
29.10.2003 | aktual.: 29.10.2003 14:31
Prokuratura zarzuca prezesowi firmy, że dyskryminował pracowników, którzy założyli i zapisali się do związku zawodowego. Jan P. odpowie też za to, że w "Hetmanie" nie było funduszu socjalnego i szwaczki nie dostawały wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach.
Proces będzie należał do jednych z większych przed elbląskim sądem. 233 osoby będą zeznawać jako świadkowie. Akta sprawy liczą około 1500 stron.
Według prokuratury jednym z przykładów złośliwości prezesa wobec pracownic było polecenie siedmiu szwaczkom wyjazdu z Elbląga do odległego o 200 kilometrów Giżycka, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Tam znajdowała się filia "Hetmana" tyle że nieczynna, nie odbywała się tam produkcja. Kobiety, które dojechały do Giżycka siedziały więc bezczynnie w nieogrzewanych pomieszczeniach. Prezes nie zapewnił im tam noclegów.