Premier przykuty do łóżka
"Czuję się lepiej, ale dokucza mi to, że nadal nie mogę chodzić i jestem przykuty do łóżka" - powiedział premier Leszek Miller w telefonicznej rozmowie z Sygnałami Dnia. Rozmówca programu I Polskiego Radia wyraził nadzieję, że może już w poniedziałek lekarze pozwolą mu stanąć na nogi i wykonać pierwsze po wypadku kroki.
Decyzja w tej sprawie powinna zapaść dzisiaj, po kolejnych badaniach i konsylium złożonym z wybitnych specjalistów - wyjaśnił Leszek Miller. Premier potwierdził, że w przyszły weekend chce jechać do Brukseli na finał konsultacji międzyrządowych, gdzie może zapaść ostateczna decyzja o akceptacji Konstytucji Europejskiej, w tym przyszłego systemu głosowania w Radzie Europy.
Szef rządu zapowiedział, że on i inni członkowie naszej delegacji w Brukseli będą nadal twardo bronić korzystnego dla Polski systemu głosowania ustanowionego przez Traktat Nicejski.
Premier przyznał, że po czwartkowej katastrofie rządowego śmigłowca trzeba zadbać o zapewnienie najważniejszym osobom w państwie bezpiecznego transportu lotniczego, czyli nowego sprzętu latającego. Leszek Miller za pośrednictwem Polskiego Radia serdecznie podziękował wszystkim, którzy jemu i innym poszkodowanym w wypadku złożyli życzenia powrotu do zdrowia.