Premier na dyżurze w biurze
26-letnia Barbara Kisiała została doradcą
prezesa rady ministrów ds. rozwiązywania problemów na terenach
popegeerowskich. Podczas konferencji prasowej w Gorzowie
premier przedstawił ją dziennikarzom. Wcześniej przez dwie godziny
szef rządu pełnił dyżur poselski w tym mieście.
04.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 18:02
Kisiała pochodzi z Sulęcina w Lubuskiem. Ukończyła Akademię Techniczno-Rolniczą w Bydgoszczy i studia podyplomowe na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza. Ostatnio pracowała w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sulęcinie.
Chcemy skoncentrować się przede wszystkim na działaniach wspierających rozwój dzieci i młodzieży ponieważ tam tkwi potencjał, który często jest nie wykorzystany ze względu na brak środków materialnych, a my w budżecie mamy te środki. Trzeba zrobić wszystko żeby je wykorzystać i wyrwać dzieci i młodzież z niekorzystnych warunków w jakich przyszło im żyć- powiedziała Kisiała.
Myślę, że rozpoczynamy rzecz bardzo trudną, zaniedbaną przez ostatnie 16 lat i wymagająca pewnie wielu lat naprawy, ale najważniejsze jest to, że rozpoczynamy - powiedział premier.
W sobotę po raz pierwszy, od czasu objęcia funkcji szefa rządu Kazimierz Marcinkiewicz przyjmował interesantów w biurze parlamentarnym PiS w Gorzowie.
Przyjął około 20. osób, odebrał mnóstwo telefonów. Jak powiedział wiele z nich było od emerytów i rencistów nie mogących pogodzić się z obecnymi zasadami rewaloryzacji rent.
Wszystkim tym osobom obiecywałem, że do czerwca przyjmiemy nowe zasady rewaloryzacji rent i emerytur i będziemy przyspieszali te działania z rentami i emeryturami związane. Oprócz tego był cały szereg spraw zupełnie osobistych i pojedynczych. To są sprawy, które wynikają z faktu, że polska administracja, polskie służby ciągle nie działają na rzecz obywatela i zmiany w tych sprawach będą bardzo trudne - powiedział Marcinkiewicz.
Pierwsze osoby, przyszły do biura kwadrans po 10. kiedy to rozpoczął się dyżuru. Z premierem spotkał m.in. mieszkaniec Kostrzyna nad Odrą. Przyszedł ze sprawą dotyczącą wypadku, w którym zginęła jego córka. Z premierem rozmawiała także 17-letnia dziewczyna, której odebrano dziecko. Premier zapowiedział interwencję w tych przypadkach.
Takich dyżurów musi być więcej po to by wszyscy Polacy czuli, że jest możliwość uczciwego załatwienia ich spraw - bez względu na to czy pomyślnie czy nie - powiedział Marcinkiewicz. Dodał, że za parę tygodni na taki dyżur pojedzie do Zielonej Góry.
Premiera, który przyszedł do swego biura przed godziną 10. powitali kwiatami jego pracownicy. Z okazji przypadających w sobotę imienin złożyli Kazimierzowi Marcinkiewiczowi życzenia; m.in. siły do dalszej pracy. W biurze parlamentarnym szef rządu odebrał także kwiaty i życzenia od delegacji gorzowskich koszykarek AZS-u PWSZ; klubu, którego był wiceprezesem.