Premier Indii poddał się samokrytyce
Premier Indii przyznał w środę, że źle ocenił następstwa ataku muzułmańskich fanatyków na hinduskich pielgrzymów na zachodzie kraju, co doprowadziło do serii krwawych porachunków religijnych w całym kraju.
W lutym tłum muzułmamów podłożył ogień pod pociąg z hinduskimi pielgrzymami w mieście Godhra, w stanie Gudżarat, w wyniku czego żywcem spłonęło 60 osób. W starciach religijnych, jakie potem wybuchły w tym stanie, życie straciło ponad 900 osób.
Premier Atal Bihari Vajpayee wystąpił w środę w parlamencie na zakończenie 16-godzinnej debaty poświęconej zamieszkom w Gudżaracie.
Jeśli popełniłem pomyłkę, przyznaję się do niej. Powinienem podjąć bardziej skuteczne działania - powiedział Vajpayee. Po jego przemówieniu członkowie sojuszniczej partii Telegu Desam opuścili parlament, aby nie uczestniczyć w ewentualnym głosowaniu nad reprymendą wobec rządu. (mag)