Premier grozi palcem
Jarosław Kaczyński stwierdził, że jeśli powtórzy się zamieszanie, jakie widzieliśmy przy wyborze prezesa NBP, dojdzie do rozwiązania umowy koalicyjnej.
Przypomnijmy, że Liga Polskich Rodzin do ostatniej chwili zwlekała wtedy z deklaracją poparcia dla Sławomira Skrzypka, zmieniła zdanie dopiero po wprowadzeniu korzystnych dla niej zmian w radzie nadzorczej Telewizji Polskiej.
Teraz premier twierdzi, że jego cierpliwość jest na wyczerapniu, ale nie podaje, co działoby się po rozwiązaniu koalicji. Zdaniem ekspertów, w takiej sytuacji możliwe byłyby zarówno przyspieszone wybory, jak i rząd mniejszościowy.
A także rozwiązania pośrednie - dodaje socjolog prof. Andrzej Rychard, poranny gość Radia PiN 102FM.