"Przyjęliśmy 44 osoby" - mówi Agata Badura, która zajmowała się organizacją biura. "Najczęściej zgłaszają się do nas osoby mające problemy mieszkaniowe".
Porad udzielają studenci kończący wydział prawa, absolwenci tego wydziału oraz emerytowani urzędnicy mający dużą praktykę. Biuro ma dwa pokoje, dlatego naraz mogą być przyjmowane dwie osoby, by zachować pełną dyskrecję. Czasami chętnych jest znacznie więcej, więc zdarza się, że trzeba poczekać na swoją kolei. Wszystkie usługi są bezpłatne.
"Najwięcej uwagi wymagała od nas sprawa mężczyzny, który nieroztropnie zgodził się na rozwód z orzekaniem o winie" - dodaje Agata Badura. "Teraz ponosi bardzo duże opłaty, w całości utrzymuje mieszkanie, ma orzeczone wysokie alimenty, Tymczasem utrzymuje się z niewielkiej renty. Chcemy mu jakoś pomóc".
