Prawo jazdy z poślizgiem
W "Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej"
czytamy, że we Wrocławiu na test praktyczny na prawo jazdy czeka
się nawet dwa miesiące.
14.04.2006 | aktual.: 14.04.2006 07:02
Jeśli nie zdam za pierwszym razem, nie pojadę za granicę i nie zarobię pieniędzy na studia. Wszystko przez zwłokę w wyznaczaniu terminu testu - skarży się Paweł, który chce zdobyć prawo jazdy na ciężarówkę.
Nawet jak nie obleję żadnej próby, to prawo jazdy zdobywam przez prawie 5 miesięcy. Półtora miesiąca czekam na teorię, dwa na praktykę i miesiąc na wydanie dokumentu. A jeśli nie zaliczę - przecież po sześciu miesiącach cześć teoretyczna traci swoją ważność. Znowu mam się potem na nią zapisywać?- pyta zdenerwowany kandydat na kierowcę. Nie chce podać swego nazwiska. Boi się, że wpłynie to na wynik egzaminu.
Problemy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, o których mówi, pojawiły się na początku tego roku. Wraz ze zmianami zasad zdawania.
Z opóźnieniami boryka się większość ośrodków w kraju - komentuje szef egzaminatorów wrocławskiego WORD-u Łucjan Górski. Dzieje się tak odkąd wydłużono czas egzaminowania w ruchu drogowym na kategorię B z 25 do 40 minut. Naszą sytuację pogarszają kłopoty prawne części egzaminatorów, czego nie mogliśmy przewidzieć. Podjęliśmy już działania, by rozwiązać problem opóźnień - podkreśla.
Kłopoty prawne, o których mowa - przypomina gazeta - są związane z niedawną aferą łapówkarską. Zatrzymano wówczas grupę wrocławskich egzaminatorów.
Rozporządzenie ministra infrastruktury jasno stwierdza, że termin egzaminu powinien być wyznaczonym w okresie nie dłuższym niż 30 dni od dnia złożenia wymaganych dokumentów - przypomina "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska". (PAP)