Prawo i bezprawie
Kto wie, może niedługo przeczytamy wiadomości w rodzaju: „Amnesty International żąda natychmiastowego zwolnienia z aresztu pięciuset emerytów i rencistów, którzy nie zgłosili się do ZUS-u na czwartą kontrolę zaświadczeń lekarskich, bądź kupowali Geriavit bez recepty” czy: „ONZ dostarczyło środków medycznych oraz lekarzy w celu udzielenia pomocy medycznej umierającym bezrobotnym, którzy nie zgłosili się na czas do podpisu, w związku z czym w kraju nie przysługuje im opieka lekarska”.
Jan Szczepaniak, 60-letni rencista zagarnął z miejsca pracy 300 zł zaliczkę, po czym po kilku dniach ją oddał, za ten wybitnie szkodliwy społecznie czyn przesiedział 3 miesiące w areszcie i została na niego nałożona grzywna w wysokości 400 zł. Obecnie toczy się przeciwko niemu proces. Jeśli zostanie zwolniony z dalszych konsekwencji prawnych (co naturalnie stanie się tylko przez przypadek lub na skutek błyskawicznej interwencji sił NATO)
będziemy mogli uznać, że w sądownictwie polskim zwyciężył zdrowy rozsądek, co ostatnio nader rzadko się zdarza.
Zastanawia mnie, czy skoro akcja „Stowarzyszenia Przeciwko Zbrodni” niewiele zdziałała w obronie pana Szczepaniaka, to czy rzeczywiście nie czas na interwencje bardziej poważnych sił pokojowych. Z tego co mi wiadomo, cywilizowana część świata bardzo źle patrzy na znęcanie się władz nad staruszkami, osobami słabymi i nieszkodliwymi. Można doigrać się poważnych konsekwencji z bombardowaniem włącznie.
To że dosłownie i w przenośni leżymy w środku Europy jak i to że w naszym Sejmie są bramki spowalniające, nie wystarcza żeby uważać się za kraj cywilizowany. Podstawowa etyka władzy i szacunek dla obywatela to ostatni bastion cywilizacji dla kraju pogrążonego w gospodarczej żałobie. Jak widać bastion ten upada, a stąd już tylko krok do uznania nas za kraj dziki.
Tylko patrzeć a powstanie partia o nazwie: Prawo i Bezprawie.