Prawnik dla ubogich
Biura pomocy prawnej powinny być tworzone głównie w gminach, a nie w dużych ośrodkach - stwierdzili uczestnicy dyskusji, zorganizowanej w redakcji "Gazety Prawnej".
01.12.2005 | aktual.: 01.12.2005 07:30
Skrytykowano dotychczasowe rozwiązania, zawarte w projekcie ustawy o pomocy prawnej, stworzone jeszcze przez ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa. Uznano, że dotychczasowe koncepcje w tym zakresie zmierzały do stworzenia biurokratycznej machiny pomocy prawnej, o małej efektywności.
Zdaniem rzecznika praw obywatelskich, prof. Andrzeja Zolla, system bezpłatnej pomocy prawnej należy wprowadzić od zaraz na terenie całego kraju, natomiast planowana w projekcie ustawy etapowość jego budowania, rozłożona na kilka lat, oznacza brak równości w dostępie do tej pomocy.
Według Stanisława Rymara, prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, budowanie sieci biur pomocy prawnej powinno zacząć się od dołu, tzn. na poziomie gmin i powiatów, gdyż tam znajduje się najwięcej potrzebujących. Dotychczasowe pomysły budowania w pierwszej kolejności biur w dużych ośrodkach są - zdaniem prezesa - nietrafione, gdyż w miastach dostępność do różnorakich form pomocy prawnej jest znacznie większa.
Zwrócono również uwagę na konieczność precyzyjnego uregulowania rozwiązań systemowych. - Ważne jest stworzenie jasnej definicji, kto będzie beneficjentem tej pomocy, powiedział Grzegorz Wiaderek z Fundacji Batorego. W opinii Romana Kęski, członka Krajowej Rady Sądownictwa, ustawodawca musi sprecyzować, w jakich przypadkach pomoc prawna może być udzielona, a w jakich nie. - Aby system mógł sprawnie działać, należy również ujednolicić pięć istniejących różnych procedur pomocy prawnej. Obecnie każda z nich jest inna - stwierdził Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.(PAP)