Prawicowy krem czekoladowy
Znany z kategorycznych ocen i zdecydowanych wypowiedzi czeski prezydent Vaclav Klaus, który niedawno za atrybuty lewicowości uznał wodę w plastikowej butelce, plecak i snowboard, w czasie koalicji podczas festiwalu filmowego w Karlowych Warach dokonał także podziału jedzenia na lewicowe i prawicowe - napisał dziennik "Lidove noviny".
Za lewicowe Klaus uznał różnego rodzaju sałatki, zaś za "dosłownie prawicowy" czekoladowy krem - zdradziła tygodnikowi "Sztiastny Jim" uczestnicząca w kolacji z prezydentem znana publicystka, pisarka i autorka scenariuszy filmowych Halina Pawlowska. W wypowiedzi dla "Lidovych novin" sprecyzowała, że rozważania na temat prawicowego i lewicowego charakteru jedzenia prezydent rozwinął w czasie deseru.
Myślę, że rozumiem jego schemat. Jego zdaniem za lewicowe można uważać potrawy, które powstawały - jako novum - po różnego rodzaju rewolucjach robotniczych - wyjaśniła pisarka.
Rzecznik prasowy prezydenta Petr Hajek pośpieszył z zapewnieniem, że dla Klausa lewicowa na pewno nie jest sałatka ziemniaczana (w Czechach typowe danie kolacji wigilijnej), czy popularna sałatka z pokrojonych w kostkę gotowanych jarzyn.
O tym, jakimi kryteriami kierował się przy ideologicznym podziale jedzenia czeski prezydent, nie wie również jego doradca, znany smakosz, autor poszukiwanej książki kucharskiej Miroslav Macek. Byłoby to łatwe w przypadku napojów. Zwolennicy lewicy zapewne preferowaliby piwo, podczas gdy zwolennicy prawicy - alkohole wysokoprocentowe i wino - zapewnił.
Podział jedzenia na lewicowe i prawicowe Macek uzasadnił środowiskiem, w którym dane dania były popularne. Na przykład czekolada była wcześniej droga i dlatego częściej mogły sobie na nią pozwolić rodziny bogatsze - wyjaśnił.