Prasa o Zycie Gilowskiej
Dzisiejsza prasa komentuje powołanie Zyty Gilowskiej na stanowiska wicepremiera i ministra finasów.
Piotr Śmiłowicz pisze w "Rzeczpospolitej", że powołanie Gilowskiej jest mistrzowskim zagraniem PiS- u wobec Platformy. Po pierwsze, to sygnał przekazany wyborcom, że oto PiS otwiera się na ludzi PO i nie chce zamykać się w moherowym getcie. Po drugie, może skłonić niektórych polityków PO do pójścia śladem Gilowskiej i zbliżenia z PiS. Po trzecie wreszcie, stawia Platformę w bardzo trudnej sytuacji właśnie przed głosowaniem budżetowym. Zdaniem publicysty liderom PO trudno będzie krytykować budżet i głosować przeciw niemu, skoro firmuje go ich dawna koleżanka. Z kolei głosując za budżetem, Platforma straci wiarygodność jako opozycja. W sumie więc PiS udało się bardzo celnie uderzyć w głównego politycznego rywala - podkreśla autor komentarza.
"Trybuna" przypomina, że w poprzedniej kadencji Sejmu Zyta Gilowska ciężko się napracowała, żeby zdobyć miano lwicy Platformy". Nikt tak jak ona nie walczył z wydatkami socjalnymi państwa, nie uważał, że prywatyzacja jest dobra na wszystko, nie przeciwstawiał się ratowaniu podupadłych przedsiębiorstw ani nie forsował podatku liniowego według formuły 3 razy 15. Teraz socjalny i solidarny program PiS ma twarz prof. Gilowskiej. Nigdy dotąd wyborcy nie zostali tak perfidnie zrobieni w balona. Większość z nich zapewne przeciera oczy ze zdumienia - pisze w "Trybunie" Czesław Rychlewski.
W "Gazecie Wyborczej" Witold Gadomski podkreśla, że zaproszenie Zyty Gilowskiej do rządu Marcinkiewicza stawia Platformę Obywatelską w kłopotliwej sytuacji. Według publicysty Kaczyński zaproponował Gilowskiej stanowisko, by zepchnąć swych przeciwników z PO do defensywy. Przypomina, że w ostatnich tygodniach Platforma starała się pokazać swą merytoryczną wyższość nad PiS - eksponowała swój program (którego nie zaprezentowała w kampanii wyborczej), zapowiadała skierowanie do laski marszałkowskiej kilkudziesięciu projektów ustaw. Publicysta zwraca uwagę, że Zyta Gilowska zna wszystkie pomysły PO, zna także ich słabe strony i bez trudu powstrzyma merytoryczną ofensywę swych dawnych przyjaciół.
Witold Gadomski przestrzega, że największym ryzykiem dla PiS mogą stać się ambicje nowej pani wicepremier. Jego zdaniem Zyta Gilowska zdaje sobie sprawę ze słabości rządu Marcinkiewicza i z tego, że rząd dryfuje i nie ma żadnego programu gospodarczego. Będzie więc chciała narzucić swój program. Publicysta przewiduje, że wcześniej czy później Gilowska znajdzie się w konflikcie z Kaczyńskim. Odchodząc z PO, Gilowska pokazała, że potrafi trzaskać drzwiami. Gdy trzaśnie ponownie, może się wywrócić rząd Marcinkiewicza. - pisze w "Gazecie Wyborczej" Witold Gadomski.