Prasa
Prasa: wywiady z Millerem
16.12.2002 | aktual.: 16.12.2002 07:31
Największe ogólnopolskie gazety zamieszczają dziś na swoich łamach obszerne wywiady z premierem Leszkiem Millerem. Relacjonuje on osobiście przebieg piątkowego finału negocjacji akcesyjnych w Kopenhadze. Premier zdradza w wywiadach wiele nieznanych dotąd szczegółów rokowań i przełomowych momentów rozmów z unijnymi partnerami.
"Jak Unia łyknęła polskie mleko" - tak zatytułowała swój wywiad na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza. "Był taki moment, że jeszcze chwila i by się skończyło. Trudno w to uwierzyć, ale najtrudniejszą sprawą była kwota mleczna" - opowiada gazecie premier. "Miałem bardzo skomplikowaną sytuację wewnątrz naszej delegacji. Dla premiera Kalinowskiego sprawa mleka przesądzała o tym, czy zostaje w rządzie, czy ogłasza, że z niego wychodzi. Był w dużym stresie. Powiedział mi wyraźnie, że jeżeli ja nie uzyskam 500 tysięcy dodatkowych ton mleka, to on niestety będzie musiał ogłosić klęskę rokowań i wyjść z koalicji. Nie sądzę, żeby to był blef, taki był nacisk na niego. Podczas negocjacji ciągle miałem przed oczami tę rzekę mleka..." - mówi Leszek Miller.
Jego zdaniem, najbardziej dramatyczny moment zdarzył się jednak od razu na starcie. Gdy Miller przedstawił wykaz polskich postulatów premierowi Rasmussenowi, twarz Duńczyka zzieleniała: "Mimo to powiedziałem mu, że przyjechałem na negocjacje, a nie tylko na wspólne zdjęcie" - relacjonuje premier. "Przez długi czas się spieraliśmy, czy to są negocjacje, czy nie i czym to się ma skończyć".
Z kolei Rzeczpospolita przytacza w wywiadzie słowa premiera, który przekonywał szefa duńskiego rządu do przyjęcia polskich postulatów: "Mówiłem o skąpstwie Unii i że nasze rozszerzenie i tak jest najtańsze. Przeliaczałem te koszty na jednego mieszkańca krajów Unii. Pytałem co oznacza dziś pojęcie europejskiej solidarności" - opowiada na łamach "Rzeczpospolitej" Leszek Miller. "Wszyscy patrzyli na Polskę" - to tytuł z tego dziennika.
Premier powiedział też Trybunie, że w jego odczuciu kopenhaskie rokowania - podobnie jak 13 lat temu obrady "Okrągłego Stołu" - wpłynęły na przyszłe losy Europy: "Tamto wspomnienie z "Okrągłego Stołu" zostało wzbogacone o doświadczenie z Kopenhagi" - przyznał gazecie szef polskiego rządu.
Z kolei w wywiadzie dla Super Expressu premier Miller przyznał, że w pewnym momencie negocjacji któryś z przywódców Unii powiedział mu: "Do tej pory uważaliśmy, że nie może być już nic gorszego jak Hiszpanie, ale oni to przy was bobaski lub po prostu aniołki".
"Gazeta Wyborcza" zamieści jutro drugą część swojego wywiadu z premierem. (aka)