PolskaPracowniku, zapłać za prezent

Pracowniku, zapłać za prezent

Jesienią ubiegłego roku wrocławski oddział ZUS zachęcał swoje pracownice do wykonania profilaktycznych badań mammograficznych i urologicznych. Reklamowano je jako całkowicie bezpłatne, bo finansowane z funduszu specjalnego Zakładu. Jakież było zdziwienie pracowników, gdy okazało się, że z pensji odciągnięto im podatek za tę usługę.

Pracownicy wrocławskiego ZUS-u są sytuacją oburzeni. - Kwota jest nieduża, to tylko niecałe 20 zł. Ale chodzi o zasady. O kosztach, jeśli powstały, trzeba było pracowników poinformować - twierdzą. Krystyna Tomys, zastępca głównej księgowej wrocławskiego ZUS dziwi się: - Osoby, którym ta sytuacja się nie podoba najwidoczniej nie znają przepisów.

Kosztowna profilaktyka

Pracownicy wszystkich oddziałów ZUS w ubiegłym roku przeszli nie tylko badania okresowe, ale również profilaktyczne. Mammografię, cytologię i urografię sfinansowano na wniosek branżowych związków zawodowych. - Pieniądze wpływają na specjalne konto i pochodzą z odpisu od składek ubezpieczeniowych, wpłacanych na nasze konto - wyjaśnia Krystyna Tomys z ZUS-u. Z profilaktyki przeciwnowotworowej skorzystało prawie 500 osób. - Badania kobiet przeprowadził Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, natomiast mężczyźni skorzystali z pracowni przy szpitalu Euromedicare na Pilczycach - wyjaśnia Andrzej Paradowski, wicedyrektor wrocławskiego ZUS. - Wszystko odbyło się w ramach przetargu. Urografia kosztowała 70 zł, zaś mammografia - 48 zł. - Cena jest bardzo niska, poniżej opłacalności - twierdzi Jolanta Kotowska z Dolnośląskiego Centrum Onkologicznego. Badania opłacały się Caritasowi pewnie dlatego, że wykorzystał w tym celu własny mammobus. Opisaniem klisz zajęli się na umowę - zlecenie pracownicy... Dolnośląskiego Centrum
Onkologicznego. - Pojazd stanął w podwórzu urzędu, wyznaczono dokładne godziny badań, a szefowie zwolnili nas z pracy na czas wizyty u lekarza - twierdzą zgodnie pracownice ZUS-u. - Niemiło zrobiło się wraz z wypłatą za grudzień.

Skarga do boga

Na początku stycznia okazało się, że ZUS-owi za badania trzeba oddać różne sumy - od 15 do 20 zł. zależnie od zakresu konsultacji medycznych. - Potraktowaliśmy badania jako dochód pracownika, a ten musi być opodatkowany - wyjaśnia wicedyrektor Paradowski. - Proszę obwiniać o to ustawodawcę nie nas. Pracownicy ZUS poszli więc na skargę do związków zawodowych. - Wina stoi po stronie dyrekcji ZUS-u, który nie powinien był ukrywać kosztów badań, nawet jeśli są niewielkie - twierdzi Emilia Serwin z zakładowej Solidarności. - Nie można też przerzucać winy na pracownika, który nie ma obowiązku czytać ustawy podatkowej. Nonszalancja dyrekcji wrocławskiego ZUS-u zakończyła się reprymendą od związkowców. - Intencje szefów były dobre, zawiodła ich realizacja - twierdzi Emilia Serwin. - Wbrew oczekiwaniom pracowników badania okazały się prezentem tylko w części.

Agata Ałykow

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)