Pracownicy bronią dyrektora
Choć kontrola wykazała uchybienia w pracy
dyrektora Zakładu Leczenia Uzależnień w Charcicach, pracownicy nie
zgadzają się z jego odwołaniem - pisze "Głos Wielkopolski".
08.08.2006 00:15
Bulwersującym dla nas jest fakt, że w ciągu trzech dni zapada tak bardzo ważna decyzja. Przywozi się nam nowego szefa - napisali w petycji do marszałka województwa pracownicy.
Od grudnia 2005 do marca tego roku w placówce trwała kontrola, zlecona przez zarząd województwa. Ujawniono wówczas: wypłacanie dodatkowych wynagrodzeń dyrektorowi, prowadzenie przez niego prywatnej praktyki, bałagan w dokumentach.
Do tej pory nie dano mi możliwości obrony - twierdzi dyrektor placówki Janusz Piechota. Nie otrzymałem opinii rady. Tę sprawę zamierzam wyjaśnić z zarządem województwa - dodaje.
Pracownicy Zakładu Leczenia Uzależnień w Charcicach nie zgadzają się z odwołaniem przez zarząd województwa dyrektora placówki. Nie zgadzają się również na kolejną kontrolę, która od jutra ma rozpocząć się w zakładzie - podkreśla dziennik.
Wejście do placówki prawników ma zdaniem urzędników tylko unormować sytuację zakładu, w którym wcześniej wykryto wiele nieprawidłowości.
Janusz Piechota został odwołany przez zarząd województwa wielkopolskiego ze stanowiska dyrektora Zakładu Uzależnień w Charcicach 26 lipca. Propozycję zarządu kilka dni wcześniej poparła Rada Społeczna placówki, choć nie wszyscy członkowie się z nią zgadzają.
Okoliczności wydania opinii przez radę są dla mnie bulwersujące - twierdzi członek rady zakładu dwóch kadencji, radny sejmiku z SDPL Zbigniew Ajchler. Podejmowało ją dwóch dopiero co powołanych członków rady, dla których zarówno postać dyrektora placówki, jak i jej problemy były kompletnie nieznane" - podkreśla. (PAP)