Pożegnanie
Ku radości (wielu) i smutkowi (również wielu) rozstaję się z portalem Wirtualna Polska, który bardzo sobie ceniłam. Bardzo sobie ceniłam państwa komentarze, polemiki, uwagi. Jeszcze bardziej jednak cenię sobie standardy etyczne, zgodnie z którymi powinno się oddzielać się w sferze publicznej działalność opiniotwórczą, różnorodną, lecz nie powiązaną z władzą, od działalności stricte politycznej.
28.06.2011 | aktual.: 28.06.2011 09:30
W Wirtualnej Polsce był do tej pory zwyczaj, że gdy któryś z komentatorów przechodził do władzy przestawał pisać komentarze o charakterze opiniotwórczym. Teraz pojawił się nowy, niebezpieczny zwyczaj, że w charakterze opiniotwórczym występują ludzie należący do władzy. W moim przekonaniu jest to wbrew zasadzie bezstronności, niezbędnej dla pełnienia przez portal funkcji opiniotwórczych. Komentatorką w Wirtualnej Polsce jest od pewnego czasu minister Radziszewska.
Jej komentarze są bardzo interesujące, zapewne komentarze wszystkich członków rządu byłyby równie interesujące. Jednak, po pierwsze nie są one bezstronne, bo reprezentują racje władzy, jest to widoczne zwłaszcza w okresie przedwyborczym, i - po drugie - nigdy nie mamy pewności czy mają one charakter autorski czy są zlecane do napisania pracownikom ministerstwa. Trudno więc z nimi polemizować.
Uważam, że oddzielenie w portalu internetowym funkcji opiniotwórczych od propagandowych (prorządowych) jest podstawowym fundamentem wiarygodności. Dlatego żegnam się z portalem i - z wielkim smutkiem - z moimi fanami i wrogami.
Od redakcji
Dziękujemy za trzy lata profesjonalnej współpracy, w ciągu których mieliśmy przyjemność prezentowania Pani myśli, a Pani, podobnie jak wszyscy inni felietoniści Wirtualnej Polski, miała okazję do niczym nieskrępowanej wypowiedzi na naszych łamach. Nie inaczej jest z Pani ostatnim publikowanym przez nas felietonem. Jest to jednocześnie pierwszy Pani materiał opatrzony naszym komentarzem. Staliśmy się bowiem jednym z bohaterów Pani wypowiedzi. Niestety, nie możemy się zgodzić z oceną, jaką Pani w niej zawarła.
Rezygnacja ze współpracy była Pani niezależną decyzją, którą podjęła Pani nie pozostawiając nawet miejsca na polemikę. Zgodnie z wyznawanymi przez nas zasadami, na łamach Wirtualnej Polski jest przestrzeń dla różnych opinii. Naszym zdaniem mieszczą się w niej poglądy głoszone zarówno przez Panią Profesor, jak i Panią Minister.
Pozostaje najważniejsza wątpliwość. Czy Pani Minister Radziszewska jest bezstronna? Zgadzamy się, że nie jest. Podobnie jak wielu z naszych felietonistów, którzy piastowali stanowiska rządowe, lub otwarcie przyznawali się do szczególnej sympatii dla tej czy innej opcji politycznej. Ich poglądy, podobnie jak Pani wypowiedzi, były zawsze wyraziste, nierzadko kontrowersyjne. Zawsze jednak argumenty jednych mogły natrafić na kontrargumenty drugich.
Wirtualna Polska i piszący dla nas autorzy uważnie patrzą władzy na ręce. Poprzednie rządy, jak i obecny były wielokrotnie krytykowane na naszych stronach. Dbając jednak o możliwie jak najrzetelniejszą debatę, dopuszczamy oczywiście głosy przeciwne. To jest naszym obowiązkiem. Nie ukrywamy więc, że Pani Radziszewska jest przedstawicielką obecnego rządu i uważamy, że ma również prawo do głosu. Podobnie jak Pani Profesor, Minister Elżbieta Radziszewska jest zarówno narażona na solidną krytykę, jak i miły obowiązek przyjmowania pochlebnych opinii. Tak jak Pani Profesor, Pani Minister dorabia się swoich "fanów i wrogów", a wraz z nią dorabia się ich rząd, który ona reprezentuje.
Szanowna Pani Profesor, jeszcze raz dziękujemy za ciekawą współpracę, która przyniosła naszym internautom możliwość refleksji i twórczej polemiki. Jeżeli zechce Pani kiedyś zmienić decyzję, nasze łamy pozostają dla Pani otwarte.
Redakcja