Pożary zmorą rolników
Ogień strawił już ponad pół tysiąca hektarów upraw na Kujawach i Pomorzu. Im więcej rolników żniwuje, tym większa jest liczba pożarów zbóż. Ma to związek nie tylko z suszą, ale także z tym, że po kujawsko-pomorskich polach jeździ sporo maszyn, które już dawno powinny trafić na złom - pisze "Gazeta Pomorska".
Rolnictwo jest dla nas dużym problemem - mówi brygadier Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. Szczególnie w czasie takiej suszy. Pola nie są monitorowane tak jak państwowe lasy, a pożarów zbóż jest coraz więcej.
W lipcu kujawsko-pomorscy strażacy odnotowali ok. 1600 pożarów, z tego ponad 400 w rolnictwie. Płoną głównie zboża na pniu. Do wczorajszego popołudnia ogień strawił już ponad 520 ha upraw. Często przyczyną powstawania pożarów na polach jest niewłaściwa eksploatacja maszyn rolniczych- dodaje Frątczak.
Zdaniem Jerzego Maciejewskiego, który przez pięć lat był kierownikiem nieistniejącej już Międzykółkowej Bazy w Makowiskach (gm. Solec Kujawski), najczęstszą przyczyną powstania iskier w kombajnie jest zatarcie łożysk. Poza tym, jeśli silnik jest niesprawny, to iskry mogą przedostać się przez tłumik - tłumaczy. Nie winiłbym jednak za to rolników, bo oni w miarę możliwości starają się remontować kombajny. Tylko, że punktów napraw jest coraz mniej. Problem polega także na tym, że niektóre Vistule mają po około trzydzieści lat i dawno powinny trafić na złom.(PAP)