Pożar sklepu w Legnicy
Doszczętnie spłonął sklep z artykułami ogrodniczymi przy ul. Wrocławskiej w Legnicy, tuż obok grekokatolickiej cerkwi.
Nie jest jeszcze znana przyczyna wczorajszego pożaru. Strażacy nie wykluczają nawet podpalenia, choć obiekt od dłuższego czasu był nieużytkowany.
- Sam ogień udało się nam szybko opanować, ale długo walczyliśmy z palącą się papą na podsufitce - mówi Franciszek Madera, kierujący akcją gaśniczą.
Ogień zauważono tuż przed południem. Szybko się rozprzestrzenił na całą powierzchnię mierzącego aż 400 mkw. obiektu, płomienie sięgały nawet 20 m.
Do gaszenia pożaru przyjechało pięć jednostek straży pożarnej. Po pół godzinie żywioł opanowano i strażacy zaczęli gasić pomieszczenie po pomieszczeniu. Od godziny 13 walczono już tylko z palącą się papą. Akcja trwała w sumie 5 godzin.
Przejazd w tym czasie przez ulicę Wrocławską był utrudniony. Na odcinku kilkuset metrów jednej z głównych dróg tranzytowych w mieście obowiązywał ruch jednostronny, ponieważ wozy strażackie mogły stać jedynie na jezdni, a jęzory ognia docierały nawet na ulicę.
Przyczyny największego w tym roku pożaru w Legnicy badają policyjni biegli.