Powstaje front obrony agentów
"Zoologiczny front antylustracyjny", zdaniem posła Zbigniewa Girzyńskiego, został zastąpiony przez "front obrony agentów". Rozmowę z sekretarzem klubu parlamentarnego PiS i członkiem nadzwyczajnej sejmowej komisji pracującej nad ustawą lustracyjną zamieszcza "Nasz Dziennik".
08.06.2006 | aktual.: 08.06.2006 07:35
Lustracja jest już faktem nieodwracalnym. Prace nadzwyczajnej komisji sejmowej idą tak sprawnie, że w ciągu kilku najbliższych tygodni zostaną definitywnie zakończone, a Sejm będzie mógł już w drugim czytaniu zająć się przygotowanym przez komisję projektem ustawy - oświadcza poseł Girzyński.
Jego zdaniem, lustracji nie można już zahamować, nie można się jej przeciwstawić. Dlatego też niektórzy będą już tylko bronili agentów SB, najlepiej wszystkich, a jeśli się "nie da", to przynajmniej tych najważniejszych, którzy są z nimi związani układami towarzyskimi. Będzie się próbowało kompromitować samą procedurę lustracyjną, mimo że jest ona przygotowana w komisji nadzwyczajnej w całkowitym porozumieniu wszystkich ugrupowań politycznych, a w tym nie tylko koalicyjnych, ale również Platformy Obywatelskiej - mówi rozmówca "Naszego Dziennika".
W ocenie posła Girzyńskiego, dzisiaj są tylko dwa bastiony przeciwstawiające się idei lustracji - SLD oraz niektóre środowiska opiniotwórcze, które będą broniły niektórych agentów, ponieważ gdyby postąpiły inaczej, wówczas musiałyby przyznać, że rzekome autorytety, które przez lata wynosiły na piedestał, są, najoględniej mówiąc, fałszywe. (PAP)