Powróciła normalność
Wygrana PO w wyborach oznacza normalność, spokój - widzę to teraz przede wszystkim w mediach, jest mniej sensacyjnych informacji, chociaż media w swojej istocie są nastawione właśnie na sensacje w polityce - mówi Wirtualnej Polsce Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, podsumowując rok 2007.
07.01.2008 | aktual.: 07.01.2008 13:02
WP: Jaki był dla Pani rok 2007?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Rok 2007 był dla mnie pełen wyzwań, napięcia i bardzo pracowity. Na początku roku musiałam stoczyć tę dziwną walkę o mandat, dopiero 13 marca wszystko się wyjaśniło po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, a jeszcze później zakończenie sprawy trochę trwało przez, że tak powiem, polityczną złośliwość wojewody.
WP: Co udało się Pani osiągnąć w roku 2007?
- Przede wszystkim udało mi się przełamać złą passę poprzedników, jeśli chodzi o Krakowskie Przedmieście. Do sukcesów mogę zaliczyć oddanie do użytku dużego kawałka Trasy Siekierkowskiej, zakończenie remontu ronda Starzyńskiego, także inne remonty, przetargi, które na szczęście odbyły się bezproblemowo - mam na myśli przetargi na projekty dwóch mostów Północnego i Krasińskiego, wygrany przetarg na projekt techniczny drugiej linii metra oraz postępującą budowę pierwszej nitki.
WP: Co Pani szczególnie zapamięta z minionego roku?
- Najważniejsze były wybory parlamentarne 21 października i nieoczekiwane zwycięstwo Platformy. Dla mnie ta wygrana oznacza normalność, spokój - widzę to teraz przede wszystkim w mediach, jest mniej sensacyjnych informacji, chociaż media w swojej istocie są nastawione właśnie na sensacje w polityce. Społeczeństwo dobrze to odbiera, dostawałam takie sygnały od rodziny i znajomych przy okazji świąt, że jest spokój, nie ma napięć, że tak po ludzku jest powrót do normalności.
Jednocześnie wygrane wybory to ogromne wyzwanie, bo trzeba dobrze wykorzystać środki unijne, a także tę dobrą koniunkturę dla rządu, która nie wiadomo jak długo potrwa. Uważam, że swoim zwycięstwem w Warszawie przyczyniłam się do zwycięstwa parlamentarnego Platformy. Rekord 530 tys. głosów na lidera listy - tego nigdy nie było w Warszawie.
WP: Czego się Pani spodziewa w nowym roku?
- Jeśli chodzi o Warszawę to myślę, że zakończymy budować pierwszą linię metra, wiele inwestycji się posunie do przodu, wykorzystamy jeszcze więcej funduszy europejskich, ja już w zeszłym roku wykorzystałam cztery razy więcej funduszy unijnych niż moi poprzednicy w ciągu kilku lat. W przyszłym roku Warszawa będzie zarządzana jeszcze bardziej efektywne.
W wymiarze ogólnym, mam nadzieję na utrzymanie konkurencyjności polskiej gospodarki, która spadła, nie tylko ze względu na wysokie płace, co jest sprawą obiektywną, ale ze względu na trudność i długość procesów otwierania firm, jak również długo okresowość różnego typu sporów przed sądem. Mam nadzieję, że Polska utrzyma dobre stosunki z sąsiadami, jednocześnie będzie miała mocną pozycję w UE, ale nie metodą pobrzękiwania szabelką, tylko coraz większą siłą swojej gospodarki. Polska ma bardzo wielu mieszkańców, więc jak się do tego dołączy siłę gospodarki, to będziemy się liczyć w Europie.
Rozmawiała Joanna Stanisławska