Powiesiła się ze strachu przed ojcem
Doprowadzona na skraj rozpaczy 13-letnia
Ania powiesiła się ze strachu przed ojcem sadystą, który
terroryzował rodzinę. Mama Ani od lat próbowała uzyskać pomoc w
różnych powołanych do tego organizacjach, wzywała policję, gdy
pijany ojciec biegał z siekierą. Bez skutku - donosi dziennik
"Fakt".
16.03.2004 | aktual.: 16.03.2004 07:43
Kilka dni temu Ania przypadkiem stłukła szybę w drzwiach domu. Bała się reakcji ojca, nie chciała kolejnej awantury. Powiesiła się na strychu, kiedy jej mama była w pracy. Zostawiła pamiętnik.
Policjanci przyjeżdżali do rodziny Wójtów we wsi Giemzów (w woj. łódzkim) 16 razy w ciągu ostatnich dwóch lat, bo pijany zwyrodnialec biegał z siekierą i groził, że zabije żonę i trójkę swoich dzieci. Przyjeżdżali i odjeżdżali - relacjonuje "Fakt".
"Przecież sąd mógł nam pomóc, a już kiedyś uniewinnił go od zarzutu znęcania się" - rozpacza nad mogiłą córki Maria Wójt. Kobieta była przez męża katowana, co potwierdzały obdukcje. Jednak łódzki sąd okręgowy w kwietniu 2003 roku uchylił wyrok sądu rejonowego, który skazał Wiesława W. na 1 rok więzienia w zawieszeniu.
Maria Wójt pisała do sądów, Ligi Kobiet, Niebieskiej Linii. Nikt jej nie pomógł. Po samobójstwie córki z dwójką dzieci uciekła od męża sadysty. Nie wie, co będzie dalej - pisze "Fakt". (PAP)