Powell jedzie do Syrii.
Amerykański sekretarz stanu Collin Powell oświadczył, że zamierza złożyć wizytę w stolicy Syrii - Damaszku. W wywiadzie dla agencji Associated Press, Powell powiedział, że Stany Zjednoczone rozpoczęły ożywione rozmowy dyplomatyczne z syryjskimi władzami.
Sekretarz stanu nie wycofał oskarżeń, że w Syrii przebywają przedstawiciele reżimu Saddama Husajna. Wyraził jednak przekonanie, że kraj ten doprowadzi do ich wydalenia. _ "Syria z pewnością nie chce udzielać schronienia irackiemu reżimowi"_ - powiedział Powell.
Dodał, że w ostatnim czasie pomiędzy Waszyngtonem i Damaszkiem doszło do intensywnej wymiany informacji. W rozmowach tych pośredniczyły kraje europejskie - Wielka Brytania, Francja i Hiszpania.
Komentatorzy zwracają uwagę na to, że wypowiedzi Colina Powella wyraźnie kontrastują z dotychczasową retoryką Białego Domu. Od kilku tygodni przedstawiciele amerykańskiej administracji ostro krytykują Syrię za udzielanie schronienia przedstawicielom reżimu Saddama Husajna, dostarczanie broni Irakowi oraz posiadanie broni chemicznej. Władze w Damaszku twierdzą, że te oskarżenia są nieprawdziwe. (mp)