Potrzebni społeczeństwu
Aż 87 proc. Polaków uważa, że osoby powyżej 60. roku życia lub będący emeryturze są potrzebni społeczeństwu – wynika z danych CBOS.
11.12.2009 | aktual.: 11.12.2009 14:00
Badanie „Polacy wobec ludzi starszych i własnej słabości” przeprowadzono na początku listopada 2009 r. na reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków. Socjolodzy chcieli zbadać stopień akceptacji społecznej dla ludzi starszych. Problem ten będzie narastał, ponieważ jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. Pod koniec 2008 r. osoby powyżej 65. roku życia stanowiły 13 proc. ludności naszego kraju. Demografowie przewidują, że w kolejnych latach ten procent będzie jeszcze większy.
W dobie kultu młodości wyniki badania są zaskakujące. Aż 87 proc. badanych uważa, że ludzie starsi są potrzebni społeczeństwu. Przeciwnego zdania – że stanowią raczej obciążenie – jest 9 proc. Im respondenci są lepiej wykształceni, tym rzadziej mają skłonność do postrzegania ludzi starszych jako obciążenia. Najbardziej przychylni seniorom są ludzie w wieku od 35 do 44 lat. Badania pokazały, że najwięcej opinii, że są obciążeniem dla społeczeństwa (17 proc.), pojawia się wśród samych ludzi starszych. Być może wynika to z ich niskiej samooceny albo z nieodpowiedniego traktowania przez innych.
Są cenni, ale trzeba im pomagać
Dlaczego cenimy ludzi starszych? Najbardziej (97 proc.) za to, że mają czas dla wnuków, w czasie gdy ich rodzice intensywnie pracują. Niewiele mniej, bo 95 proc., wskazało doświadczenie i wiedzę, których brakuje ludziom młodszym. Ludzie starsi są postrzegani jako dobrzy sąsiedzi. Dla 92 proc. badanych ważnym aspektem jest fakt, że zwracają uwagę na to, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu. Badania ujawniły też materialny aspekt akceptacji dla osób starszych – aż 90 proc. badanych uważa, że seniorzy są potrzebni, bo pomagają finansowo dzieciom i wnukom.
Prawie tyle samo (88 proc.) zwraca uwagę na społeczny wymiar obecności ludzi starszych wśród nas – są cenni, bo mają czas na działalność społeczną.
Socjolodzy przeanalizowali także, z jakich powodów 9 proc. badanych uważa, że ludzie starsi są raczej obciążeniem dla społeczeństwa. Odpowiedzi ukazują u tej grupy brak poczucia solidarności społecznej. Zdecydowana jej większość (94 proc.) wskazuje na fakt, że ludzie starsi częściej i ciężej chorują, a ich leczenie pochłania więcej funduszy. Zdaniem ankietowanych problemem jest także uzależnienie osób starszych od innych ludzi oraz nierówność wynikająca z przywilejów, takich jak tańsze przejazdy komunikacją publiczną, za które płacą inni podatnicy. Ponad połowa badanych z tej grupy zwraca uwagę na przyczyny rynkowe: brak wkładu w rozwój gospodarczy kraju, wynikający z bierności lub nieefektywności na rynku pracy, a także płacenie niższych składek na ubezpieczenie zdrowotne.
Potrzebujemy, ale nie szanujemy
Dużo mniejszym optymizmem napawają badania mające sprawdzić, czy potrzeba obecności ludzi starszych w społeczeństwie idzie w parze z szacunkiem i życzliwością dla nich. Respondenci byli pytani, czy ich zdaniem w polskim społeczeństwie szanuje się osoby starsze i doświadczone życiowo. Okazało się, że tylko 13 proc. Polaków jest pewnych, że takich ludzi się w Polsce szanuje, a tylko 50 proc. uważa, że raczej szanuje. Jednocześnie prawie co trzeci badany nie dostrzega poszanowania ludzi starszych. Pocieszający jest fakt, że gdy porówna się ten wynik z 1998 r., okaże się, że liczba respondentów, uważających, iż osoby starsze są w Polsce szanowane, wzrosła aż o 29 punktów.
Z badania wynika, że sposób traktowania ludzi w starszym wieku systematycznie się poprawia. Rośnie liczba Polaków oceniających, że osoby starsze są traktowane życzliwie, natomiast maleje tych dostrzegających obojętność lub nawet niechęć.
Z porównania wyników badań z kilku lat wynika, że najbardziej życzliwymi środowiskami wobec seniorów są niezmiennie: rodzina (82 proc.), sąsiedzi (71 proc.) oraz wspólnota parafialna (69 proc.).
Brak życzliwości, obojętność, a nawet niechęć wobec ludzi starszych najczęściej (powyżej 40 proc.) jest dostrzegana przez ankietowanych w placówkach służby zdrowia, urzędach, środkach komunikacji, na ulicy oraz ze strony ludzi młodych. Zdecydowanie najgorzej sytuacja wygląda na ulicy, gdzie aż 58 proc. ankietowanych obserwuje brak zainteresowania ludźmi starszymi, a także w środkach komunikacji (51 proc.).
Bogumił Łoziński