Potrzeba ostrożności
Komentując sytuację gospodarczą kraju Halina
Bińczak zauważa w "Rzeczpospolitej", że dużo szybsze tempo rozwoju
niż w zeszłym roku i na początku obecnego, spory wzrost eksportu,
większa sprzedaż w przemyśle i handlu, a także trochę mniejsze
bezrobocie - to informacje bardzo pomyślne.
Korzystne są też prognozy na najbliższe miesiące. Można więc sądzić, że w 2003 r. produkt krajowy brutto zwiększy się o około 3,5%, czyli w tempie, jakie jeszcze rok temu wydawało sie prawie nieosiągalne. To powód do zadowolenia, ale chyba za mało, żeby być spokojnym o sytuację gospodarki i finansów państwa - ocenia publicystka.
Według niej, m.in. dlatego, że opóźnia się od dawna oczekiwany wzrost inwestycji i że eksporterzy, ciągnący gospodarkę, mogą zetknąć się z barierą popytu, która utrudni im dalszą ekspansję - nie można być zbytnim optymistą. Stąd, planując nieuniknione w najbliższych latach cięcia wydatków, ostrożniej byłoby założyć, że sytuacja gospodarcza będzie mniej korzystna, niż byśmy chcieli. Aby nie przeżyć zaskoczenia jej ewentualnym pogorszeniem - radzi komentatorka "Rz".