Poszerzą listę obiektów do ochrony

- Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa w miejscach, gdzie gromadzi się dużo osób - wyjaśnia wiceszef MSWiA, Jarosław Zieliński.

- Obowiązkiem państwa jest zapewnić bezpieczeństwo ludziom wszędzie tam, gdzie się na co dzień gromadzą, żyją, odpoczywają czy modlą - podkreślił.

Dziś plany ochrony muszą mieć obiekty ważne dla działania kraju, jak elektrownie, wodociągi, rafinerie i szpitale oraz banki i lotniska. Projekt MSWiA rozszerza tę listę - bo jak tłumaczy Zieliński - nie można robić wyjątków i dzielić obiektów na bardziej i mniej ważne.

Według wiceszefa resortu spraw wewnętrznych odpowiedni poziom bezpieczeństwa musi być zapewniony wszędzie tam, gdzie gromadzą się Polacy. Zieliński zdaje sobie sprawę, że na przykład wyjścia ewakuacyjne w kościołach czy marketach nie powstaną natychmiast, ale chodzi głównie o to, żeby w nowych miejscach już o tym myśleć i brać pod uwagę plan ochrony danego obiektu.

Na razie nie określono czasu, do jakiego mają powstać plany ochrony. Projekt jest w fazie uzgodnień. Już teraz jednak eksperci od ochrony mają obawy i sceptycznie podchodzą do nowych rozwiązań.

Według Radosława Busiło z jednej z firm ochroniarskich opracowanie planów dla marketów, centrów rozrywkowych czy kościołów może być bardzo trudne i kosztowne. Jego zdaniem nie da się dobrze ochronić wszystkiego. Nie da się również przewidzieć działań przestępców, zwłaszcza terrorystów, bo wykorzystują oni coraz to nowsze techniki i narzędzia.

Eksperci szacują, że nowe prawo będzie oznaczało znaczne koszty dla właścicieli obiektów, idące w tysiące złotych.

Rozszerzona lista obiektów będzie też oznaczała więcej pracy dla policji, bo to ona ma obowiązek weryfikować plany ochrony i sprawdzać ich prawidłowość.