Posucha na Woronicza
Bronisław Wildstein może mieć kłopot z domknięciem budżetu Telewizji Polskiej - zamartwia się "Trybuna".
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 03:59
Z danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynika, że na łeb na szyję spada ściągalność abonamentu. Nie płaci go już 60% tych, którzy powinni to robić. Może spowodować to dziurę w finansach TVP przekraczającą 100 mln zł.
Problemy z abonamentem publiczna telewizja ma od kilku lat, ale nigdy sytuacja nie była tak tragiczna jak teraz. W ubiegłym roku wpływy abonamentowe były niższe o 40 mln zł niż planowała to KRRiTV i wynosiły nieco ponad 503 mln zł. W tym roku będzie o wiele gorzej.
To jest początek końca wielkiej idei publicznej telewizji. Podejrzewam, że za jakiś czas abonament będzie płacić już tylko 35 proc. osób. Powód? Wpływy nowej ekipy i wielkopańskie pomysły nowego prezesa TVP - powiedział "Trybunie" prof. Wiesław Godzic.
Jeśli reklama goni reklamę, a do oglądania serwuje się programy komercyjne i seriale, to nie ma się co dziwić, że część telewidzów nie chce łożyć na taką telewizję- dodaje Iwona Śledzińska- Katarasińska (PO), wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. (PAP)