Postraszmy Unię referendum
Tylko realna groźba odrzucenia przez Polaków
w referendum Traktatu Konstytucyjnego UE sprawi, że polscy
negocjatorzy na konferencji międzyrządowej zaczną być traktowani
poważnie - takim m.in. argumentem Jerzy Czerwiński (RKN)
uzasadniał konieczność podjęcia przez Sejm uchwały o
przeprowadzeniu referendum ratyfikacyjnego.
Czerwiński przedstawił w Sejmie projekt uchwały, złożony przez grupę posłów z różnych ugrupowań, który mówi, że w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikowanie Traktatu Konstytucyjnego, ustanawiającego konstytucję dla Europy, przeprowadzone zostanie ogólnokrajowe referendum.
Zdaniem Czerwińskiego, za referendum ratyfikacyjnym przemawia to, że - jak powiedział - konstytucja europejska ustanowi nowy podmiot prawa międzynarodowego, nadając Unii Europejskiej osobowość prawną.
Ponadto Polacy muszą się wypowiedzieć, ponieważ konstytucja europejska ustanowi - zdaniem posła - nadrzędność prawa unijnego nad prawem, w tym nad konstytucjami, państw członkowskich, a więc jej przyjęcie będzie związane z przekazaniem UE części kompetencji organów władzy państwowej i znacznym ograniczeniem polskiej suwerenności.
Innym argumentem za oddaniem decyzji w sprawie Traktatu Konstytucyjnego społeczeństwu, a nie parlamentowi, jest - w ocenie Czerwińskiego - to, że stworzy on zapewne inną Unię niż ta, za przystąpieniem do której opowiedzieli się Polacy w czerwcowym referendum. Poseł RKN podkreślił, że projekt Traktatu, przygotowany przez Konwent Europejski, zasadniczo zmienia, osłabia pozycję Polski w stosunku do tej zawartej w Traktacie Akcesyjnym.
Czerwiński uważa, że praktycznie wszystkie kluczowe rozwiązania dotyczące unijnej konstytucji były narzucone przez Prezydium Konwentu europejskiego, pracującego nad jej projektem. "Niestety nasi przedstawiciele w Konwencie byli słabi, niesamodzielni, ich propozycje i postulaty przepadały. Zamiast sprzeciwić się w otwarty sposób niekorzystnym dla Polski rozwiązaniom, przyklepali zgniły kompromis, żeby się tylko nie daj Boże nie narazić europejskim salonom" - ocenił Czerwiński.