Lista powinna być wspólna, o czym znów piszę i pewnie jeszcze nieraz napiszę. Wedle porządku alfabetycznego. Niech każdy z kandydatów, oprócz nazwiska, ma szyld aktualnej partii. Niech będzie to tym razem głosowanie na nazwiska. Niech wyborcy głosują głową, niech to oni zadecydują, komu już podziękować, a kto rokuje jeszcze nadzieje. Kto będzie nadawał się na dobrego posła opozycyjnego. Nieprzekupnego, niebojaźliwego, aktywnego. Przygotowanego merytorycznie do kontrolowania przyszłej prawicowej władzy. Zanim się postawi na danego kandydata, warto wcześniej wiedzieć, kim jest, czym się zasłużył - doradza "Trybuna".
Na razie listy takiej nie ma. Czyżby wszyscy czekali na inicjatywę prezydencką? Boję się, że wcześniej doczekam się przedterminowych wyborów niż takiej inicjatywy. A potem "państwa prawa i sprawiedliwości" wedle braci Kaczyńskich - zapowiada "Trybuna".