Posłowie też chcą tańczyć
Do fikcyjnego programu "Taniec polski"
zwabiliśmy wielu posłów żądnych sławy i pieniędzy - chwali się
"Super Express".
02.08.2007 | aktual.: 02.08.2007 04:56
Dziennik zadzwonił do kilku posłów jako firma prowadząca nabór do nowego, telewizyjnego show pod roboczym tytułem "Taniec polski". Gazeta proponowała 10 tys. zł za każdy odcinek.
Na propozycję nabrali się Piotr Misztal (niezależny), Joanna Senyszyn (SLD), Edward Ośko z LPR. Beata Bublewicz z PO chętnie wzięłaby udział w takim widowisku, ale jako jedna z niewielu pamięta o swoich obowiązkach poselskich. Jeśli treningi będą kolidowały z posiedzeniami Sejmu, będzie problem - ucina.
Renata Beger waha się. Zastrzega jednak, że wynagrodzenia za udział w programie by nie przyjęła. Oddałabym te pieniądze do jakiegoś domu dziecka - mówi stanowczo. Kasa interesuje za to posła Tadeusza Cymańskiego._ Nie ukrywam, że zamożny nie jestem i brzmi to kusząco_ - mówi. Ostatecznie nie zgadza się, ze względu na obowiązki poselskie. (PAP)