Poseł Samoobrony kpi z prawa
Poseł to ma klawe życie - uważa "Fakt". Nie
płaci czynszu, ma gdzieś rozliczenia z ZUS-em, zapomina o
alimentach. Leszek Sułek z Samoobrony tonie w długach, ale śpi
spokojnie. Bo jest przekonany, że nikt go nie ruszy.
Czytając oświadczenie majątkowe Leszka Sułka, czarno na białym widać, że ma wszystkich w nosie. Zalega bowiem z rozmaitymi płatnościami na ponad 70 tys. zł.
Lista długów posła Samoobrony robi wrażenie - podkreśla dziennik. Spółdzielni mieszkaniowej w swym rodzinnym Ostrowcu Świętokrzyskim jest winien ponad 20 tys. zł za czynsz; kolejne 20 tys. zł zaległości ma wobec ZUS; 21 tys. zł długu nazbierało się za niepłacone alimenty.
To nie wszystko - wylicza dziennik. Poseł Samoobrony zalega też Ostrowieckiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego za lokal, w którym od połowy lat 90. prowadził bar piwny. I choć od dawna go nie prowadzi, to nie spłacił zadłużenia. Co więcej - nie chce oddać lokalu.
Mamy ogromny problem by wyegzekwować od posła dług - załamuje ręce prezes OTBS Alfreda Kałuża. Nie radzi sobie także komornik, którego o pomoc poprosiła pani prezes. Do ściągnięcia z Sułka zostało mu jeszcze ponad 24 tys. zł, a nie - jak napisał poseł w oświadczeniu majątkowym - 11 tys. zł.
On teraz jest posłem i wiele może. Jeszcze więcej niż wtedy, gdy był radnym - mówią "Faktowi" mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego. (PAP)