Poprawia się sytuacja na granicach
Sytuacjach na granicach poprawia się, choć nadal przed przejściami granicznymi ustawiają się wielokilometrowe kolejki, a kierowcy są zmuszeni czekać nawet kilkadziesiąt godzin na odprawę.
30.01.2008 11:30
Najgorzej jest przed polsko-ukraińskim przejściem w Dorohusku, gdzie około godziny 10.00 zdesperowani ukraińscy kierowcy zablokowali dojazd do terminala. Kilkadziesiąt tirów stanęło w poprzek drogi. Blokada zaczyna się już około 10 kilometrów od przejścia granicznego. Kierowcy są przekonani, że część samochodów jest bezpodstawnie przepuszczanych bez kolejki. Obecnie w Dorhusku pracuje 13 celników, w tym pięciu z uprawnieniami do odpraw samochodów ciężarowych. Przez całą noc kierowcy przesunęli się w kolejce o około 5 kilometrów.
Dużo szybciej zmniejszają się kolejki przed polsko-białoruskimi przejściami granicznymi w województwie podlaskim. W Kuźnicy Białostockiej na odprawę czeka około 80 ciężarówek. Z kolei w sąsiednich Bobrownikach przed przejściem czeka około 150 tirów. To dwa razy mniej niż w poniedziałek.
Niestety, sytuacja nie poprawiła się na podkarpackich przejściach granicznych. Dramatyczna sytuacja jest w Korczowej. Tam do pracy przyszło dziś zaledwie 4 celników i żaden z nich nie ma uprawnień do odprawiania samochodów ciężarowych. W nocy na tym przejściu było już nieźle, w pracy było 8 celników, odprawili 127 tirów. Wcześnie rano kolejka wyjeżdżających miała około 15 km długości. Lepiej jest w Medyce, tam do pracy przyszło 12 celników. Kolejka ma około 3 km.
Przedstawiciele funkcjonariuszy mówią, że są rozczarowani rozmowami z rządem, ich zdaniem nie przybliżają one spełnienia postulatów celników, chodzi przede wszystkim o podwyżki.
Tymczasem przewoźnicy liczą straty. Część z nich mówi, że będą skarżyć polski rząd o straty, jakie ponieśli w czasie protestu celników. I nie chodzi tu tylko o polskich przewoźników - o rekompensaty ubiegać się zamierzają Białorusini. W opinii białoruskich ekspertów - Polska naruszyła prawo międzynarodowe.