Ponadpartyjne brudne interesy
O powiązaniach kryminalno-politycznych pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Marek Biernacki, minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie premiera Jerzego Buzka. Jego zdaniem te powiązania szczególnie wyraźnie widać w tak zwanej aferze automatowej, czyli podejrzanych związkach prominentnych działaczy SLD z nielegalnym rynkiem hazardowych automatów do gry.
Dlaczego akurat przy automatach spotkali się gangsterzy i nieuczciwi politycy? Marek Biernacki pisze, że gangsterzy potrzebowali nie tylko kolejnego źródła łatwego pieniądza, ale i legalizacji środków pochodzących ze znacznie poważniejszych przestępstw. Nieuczciwi politycy potrzebowali właśnie nieudokumentowanych środków.
Marek Biernacki przypomniał, że w mediach łączono w tej sprawie interesy lewicy i gangu pruszkowskiego. "Związany tajemnicą służbową, nie mogę ani potwierdzać, ani zaprzeczać tym dziennikarskim dociekaniom. Mam nadzieję, iż proces pruszkowski wyjaśni, które środowisko polityczne osłaniało jeden z podstawowych interesów pruszkowskiej mafii" - pisze były szef resortu spraw wewnętrznych. Jego zdaniem wyjaśnienie tej sprawy pomoże ujawnienić korzenie i protektorów przestępczości zorganizowanej w niepodległej Polsce.
Nie jest moim celem - pisze Marek Biernacki - głoszenie tezy, że rządzący Polską SLD jest organizacją paramafijną, zapewniającą polityczną osłonę nielegalnym interesom swoich członków i przyjaciół. Jest to bowiem prawda w takim stopniu, w jakim SLD jest częścią całego układu politycznego w Polsce. Układu mocno skorumpowanego, przesiąkniętego siecią nieformalnych, niewidocznych powiązań biznesowo-przestępczych, z lekka domieszką agentury byłych i obecnych służb specjalnych polskich i obcych - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Marek Biernacki podkreśla, że brudny pieniądz i brudne interesy są ponadpartyjne. Dla gangsterów i nieuczciwych biznesmenów nie ma znaczenia, czy ktoś jest z lewicy, czy prawicy, ważne, by miał znaczące wpływy. (IAR)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Ponadpartyjne brudne interesyRzeczpospolita - Ponadpartyjne brudne interesy