Pomysł na brak czasu
Jesteś w kropce! Musisz koniecznie pojechać do banku, a nie masz z kim zostawić dziecka? Jest wyjście - bank czasu. Zasada tej inicjatywy jest taka, że ktoś zostanie z twoim dzieckiem, jeśli ty w innym terminie odwdzięczysz się w taki sam sposób lub też inną usługą. O pomyśle pisze "Gazeta Wyborcza".
04.12.2007 | aktual.: 04.12.2007 14:05
Gazeta pisze o Monice Żak, która jest hotelarzem. Czasem musi wyjść wieczorem na służbową kolację, czasem ma nocny dyżur, czasem chce po prostu wyjść do kina. A w domu jest dziecko. Bank godzin to dla niej idealne rozwiązanie. Za opiekę nad dziewczynką odwdzięcza się dekorowaniem wnętrz. Czasem zajmuje się dziećmi innych rodziców z "banku".
- Nie należę do kategorii matek szalonych, które oddają dziecko pod opiekę obcej osobie już po półgodzinie znajomości - mówi gazecie pani Monika. Dlatego zanim powierzyła córkę obcym osobom dobrze je poznała. Były rozmowy, wspólne spacery. Mówi, że dziś dzięki "bankowi" jej życie jest dużo łatwiejsze.
Zaczęło się od warsztatów dla kobiet pracujących i wychowujących dzieci oraz dla tych, które chciałyby wrócić do pracy (projekt realizuje Partnerstwo na rzecz Rozwoju ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL).
To jego uczestniczki wpadły rok temu na pomysł stworzenia w Krakowie "banku godzin" i do tej pory działał on w ich gronie. - Ten rok był pilotażowy. Kiedy dopracowałyśmy już przejrzyste zasady działania pomyślałyśmy, że można rozszerzyć jego działalność poza środowisko rodziców - mówi Ewa Bolińska, rzeczniczka projektu.
Teraz, by zapisać się do "banku" nie trzeba mieć dzieci. Formularz zgłoszeniowy będzie można znaleźć na stronie www.bankgodzin.org, która ruszy lada moment.
Pełnoletność, niekaralność, akceptacja regulaminu - to warunki, które trzeba spełnić. Bolińska przyznaje, że z niekaralnością jest pewien problem. Bo, choć oświadczenia są wymagane, nie ma ich jak weryfikować.
- Chętny musi wypełnić formularz zgłoszeniowy, przyjść do nas na bardzo szczegółową rozmowę, pokazać dowód osobisty i wskazać dwie osoby, które mogą go zarekomendować - opowiada Anna Styszko, koordynatorka projektu.
Zapewnia, że przez rok funkcjonowania projektu nikt się nie rozczarował.
Nauka języka obcego, pomoc w zakupach, nauka gotowania, szycia, jazdy samochodem, pisanie listu motywacyjnego, podwożenie - zakres usług świadczonych przez bank jest szeroki. I bezgotówkowy. Zasada jest prosta. Jego uczestnicy wymieniają się między sobą usługami. Na przykład godzina nauki języka za godzinę kursu jazdy. Jeżeli udzielamy pomocy jednemu z członków Banku, to liczba godzin jest zapisywana na naszym osobistym koncie, powiększając jego stan. Natomiast każda liczba godzin przyjętej pomocy pomniejsza stan konta.
Niezależnie od rozwoju banku koordynatorki projektu wpadły na pomysł stworzenia internetowego serwisu dla rodziców, w którym będzie można znaleźć wszelkie usługi ułatwiające godzenie życia rodzinnego z zawodowym.
Zobacz też:
Polskie gangi za granicą
Czy górnicy wyjadą?