Pomoc na dwóch kołach
Blisko 1300 kilometrów pokonał już
51-letni holenderski policjant Ger van Kruibergen, który jedzie
na rowerze z Holandii do Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach, aby
wspomóc tamtejszy dom dziecka. Po kilkunastu godzinach
spędzonych na Śląsku, policjant udał się do Krakowa.
11.05.2003 | aktual.: 11.05.2003 19:16
Ger van Kruibergen wyruszył 26 kwietnia. Do Polski wjechał 7 maja przez polsko-czeskie przejście granicze w Kudowie. W sobotę dotarł do Bytomia, a stamtąd - w asyście śląskich kolegów-policjantów - do Katowic. Spotkał się m.in. z katowickimi policjantami z patrolu rowerowego. Noc spędził w szkole policji.
"Holender jest bardzo zadowolony ze swojej podróży po Polsce. Często podkreślał, że spotyka się wszędzie z gościnnym i przyjacielskim przyjęciem" - powiedział Jacek Pytel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Do Ustrzyk Dolnych Holender dojedzie za kilka dni. Wcześniej odwiedzi m.in. Kraków, Tarnów i Krosno. Na trasie swojego przejazdu rowerzysta odwiedza jednostki policji i spotyka się z policjantami. Zanim dotarł na Śląsk, był już m.in. w Paczkowie i Krapkowicach.
Ger van Kruibergen pochodzi z holenderskiego regionu Limburg Noord. Jest żonaty, ma troje dzieci. Na co dzień zajmuje się prewencją w zakresie przestępczości i patologicznych zjawisk w rodzinie. Jest założycielem Fundacji Stichting Blauw ("Niebieska jak mundur"), która zaopiekowała się szkołą specjalną z internatem w Ustrzykach Dolnych.
Rowerowy przejazd z Holandii do Polski ma promować akcję gromadzenia funduszy na pomoc tej placówce. Inicjatywa wspierana jest przez komendanta i policjantów z regionu Limburg Noord, którzy dołączą do swojego kolegi, gdy dotrze już do Ustrzyk.
Holendrzy mają przekazać ponad 15 tys. euro dla ustrzyckiej placówki, a także nowe łóżka dla dzieci i zabawki. Chcą również pomóc w remoncie budynku.
Swoje wrażenia z podróży holenderski policjant opisuje na stronie internetowej www.jorik.nl/polen. Część jego relacji przetłumaczona jest na język polski. Holender podkreśla w nich serdeczne przyjęcie i gościnność Polaków. Nie kryje też zaskoczenia swoją rosnącą popularnością.
"Okazało się, że jestem popularny, zostałem też poproszony o autograf. To nie do wiary, co tu się dzieje! Jak jakiś film! Jestem tylko Ger z Vlodrop, który miał ideę, żeby przyjechać do Polski na rowerze dla dobrego uczynku. Nic więcej" - napisał policjant w relacji z podróży.