Polskie piekiełko w Brukseli
Poseł Jacek Protasiewicz, który jako
obserwator PO w Parlamencie Europejskim uczestniczył w środowym
przesłuchaniu Danuty Huebner przez eurodeputowanych, skrytykował
kolegów z LPR i PBL za atak na polską kandydatkę na komisarza UE.
Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej wystąpienie Huebner było dużo lepsze i bardziej kompetentne niż zeszłotygodniowe przesłuchanie polskiego kandydata Jacka Uczkiewicza do Trybunału Obrachunkowego. "Jedynym zgrzytem, niestety, było urządzanie przez posłów opozycji antyeuropejskiej na forum Parlamentu Europejskiego znanego nam dobrze z Sejmu tzw. polskiego piekiełka. Było to przyjęte z powszechnym niesmakiem" - zaznaczył poseł PO.
Miał na myśli serię ostrych pytań postawionych przez posła Ligi Polskich Rodzin Witolda Tomczaka i byłego posła Samoobrony, obecnie Polskiego Bloku Ludowego, Wacława Klukowskiego. Sugerowali oni przede wszystkim, że pani Huebner jest odpowiedzialna za wynegocjowanie złych warunków członkostwa, Tomczak wypomniał jej dawną przynależność do PZPR, a Klukowski - wysłanie polskich wojsk do Iraku.
Huebner była jedynym z kandydatów na komisarzy z 10 krajów przystępujących do Unii 1 maja tak ostro zaatakowanym przez posłów z własnego kraju. Eurodeputowani jedną z jej ripost na pytania posła Tomczaka nagrodzili brawami.