Polski prom tylko obtarł burtę
Polski prom "Pomerania" nie zderzył się ze szwedzkim tankowcem, a doszło jedynie do obtarcia burty - poinformował prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Według Jana Warchoła, kadłub promu nie został uszkodzony. Wcześniej strona szwedzka podawała, że jest w nim niewielka dziura kilka metrów nad linią wodną.
Jan Warchoł powiedział, że do obtarcia doszło najprawdopodobniej podczas wykonywania menewru wyprzedzania. Do zdarzenia doszło na szwedzkich wodach terytorialnych. Nikomu nic się nie stało, a oba statki popłynęły dalej do portów przeznaczenia. Prom z 20-minutowym opóźnieniem dotarł już do Kopenhagi i obecnie stoi w tamtejszym porcie. Prezes PŻB dodał, że "Pomerania" zgodnie z rozkładem jeszcze w poniedziałek wróci do Świnoujścia.
Na pokładzie znajdowało się 140 pasażerów oraz obsługa promu. "Pomerania" może jednorazowo przewieźć 1000 pasażerów i 273 samochodów osobowych lub 26 ciężarowych. Prom został zbudowany w 1978 roku. Siedem lat temu przeszedł gruntowną przebudowę, która objęła część hotelowo-gastronomiczną, maszynownię, wszystkie systemy wewnętrzne oraz kadłub promu.