Polska żona dla Brytyjczyka
Brytyjczycy okupują
londyńskie biura matrymonialne, odkąd pojawiły się w nich oferty
polskich dziewczyn - pisze "Metro".
31.08.2006 | aktual.: 31.08.2006 06:37
Chris, 26-letni informatyk z Londynu, nie ma złudzeń. Każdy z nas chce mieć żonę z Polski. Urodą i inteligencją przebijają wszystkie inne kandydatki, z którymi się spotykałem- podkreśla. Dlatego od razu szukał partnerki w miejscowej agencji, która posiada oferty matrymonialne polskich dziewczyn. I znalazł. Chce być z 24-letnią Aliną, która przyjechała do pracy w hotelu pod Londynem.
Londyński rynek matrymonialnego pośrednictwa od razu zauważył, że dziewczyny z Polski to lep na tubylców, ale też na innych Europejczyków, którzy szukają życiowej partnerki. Według brytyjskiej gazety "The Guardian" w samym Londynie jest już około tysiąca polsko-angielskich par. A będzie ich o wiele więcej, bo aż 61% Polek obecnych na Wyspach ma mniej niż 34 lata i właśnie tam będzie chciało ułożyć sobie życie. Firmy zaczęły więc wabić samotne Polki reklamami - podaje dziennik.
Anglicy zakochali się w Polkach. Przyjdź do naszego biura, oni tam już czekają - trąbią ogłoszenia w angielskich dziennikach. Londyńskie biuro Sun for Single przygotowało nawet projekt Polish Bride (Polska panna młoda), w którym zajęło się kojarzeniem Polek z mieszkańcami Londynu.
Na zainteresowaniu polskimi żonami zaczęli też zarabiać przedsiębiorczy rodacy. Aleksandra Trębska otworzyła w Londynie polskie biuro matrymonialne Polish Dating Agency. Pracujące tu Polki czują się samotne - opowiada. Po tym, jak masz pracę i zaczynasz zarabiać pieniądze, sama praca przestaje wystarczać - zdradza motywy zamieszczania anonsów.
Do Polish Dating Agency w niespełna 10 miesięcy zapisało się ponad 300 rodaczek. Teraz do biura zgłaszają się po partnerki kawalerowie z całej Wielkiej Brytanii. Otrzymałam już kilkanaście próśb o założenie filii w Birmingham, Liverpoolu i Nottingham - zdradza rozmówczyni "Metra". (PAP)