Polska na progu kryzysu
Grozi nam kryzys finansowy i załamanie
gospodarki. Odpowiedzialność spadłaby zarówno na koalicję
rządzącą, jak i na opozycję - pisze "Gazeta Wyborcza".
11.02.2004 | aktual.: 11.02.2004 09:34
Rada Czterech "Gazety" (Janusz Beksiak, Andrzej Topiński, Bogdan Wyżnikiewicz, Leszek Zienkowski) oskarża kolejne rządy oraz Sejm o unikanie reform gospodarczych. Jako opozycja Sojusz blokował reformatorskie propozycje rządu, posługując się populizmem. Z kolei trzy lata rządów SLD dały nam trzech ministrów finansów, trzy programy naprawy finansów i rekordowy deficyt - informuje "Gazeta Wyborcza".
Czym to grozi? Narastanie długu publicznego rynki przyjmą jako sygnał niewydolności państwa. Może dojść do kryzysu walutowego, utraty oszczędności gospodarstw domowych i chaosu w gospodarce - zauważają publicyści gazety.
Rada przypomina, że krytykowała plan Hausnera za odłożenie głównych cięć wydatków na okres po 2005 r. Podkreśla, że już teraz plan został rozmyty (np. opóźnienie zmian indeksacji). Według Rady realizacja planu Hausnera nie gwarantuje, że Polsce uda się uniknąć kłopotów, ale jego zaniechanie lub dalsze rozmywanie jest prostą receptą na kryzys finansowy. Rada postuluje też wywieranie presji, by rząd już w latach 2004-05 obciął wydatki i ograniczył marnotrawstwo pieniędzy publicznych - pisze dziennik.
Ale plan Hausnera to za mało. Trzeba wrócić do energicznej prywatyzacji: bo to więcej wpływów do budżetu i lepsza wydajność sprywatyzowanych firm. Zmniejsza to także wpływ polityków i urzędników na życie gospodarcze i ogranicza pole dla korupcji - informuje gazeta. (PAP)
* Więcej: Gazeta Wyborcza - Zatrzymajmy tę katastrofę*